Trenerski dwugłos po meczu Żetysu — Leck

Zaprasza­my do zapoz­na­nia się z pomec­zowy­mi wypowiedzi­a­mi tren­erów obu drużyn. W drugim meczu I rundy elim­i­na­cyjnej Ligi Europy Lech Poz­nań zremisował 1:1 do Żety­su Tałdyko­r­gan i zapewnił sobie awans do kole­jnej rundy rozgrywek.

Slo­bo­dan Krč­mare­vić (Żety­su Tałdyko­r­gan): - Szy­bko strzelona bram­ka pokrzyżowała nam szy­b­ki i trud­no było zre­al­i­zować założony plan. Trud­no wye­lim­i­nować takiego gigan­ta jak Lech Poz­nań, gdy w rewanżu traci się gola w pier­wszym kwad­ran­sie. Jestem jed­nak zad­owolony z mojego zespołu. Widać różnicę pomiędzy pol­ską i kazach­ską piłką nożną. Gral­iśmy z kla­sowym rywalem, niezwyk­le sil­nym, który odniósł ostat­nio wiele sukcesów. Lech zagrał bard­zo dobre spotkanie.

Mar­iusz Rumak (Lech Poz­nań): - Zdawałem sobie sprawę, że dłu­ga podróż może wpłynąć na naszą grę, dlat­ego staral­iśmy się nie narzu­cać wysok­iego ryt­mu. Chcieliśmy nie pod­krę­cać tem­pa, a momen­ta­mi udawało się je spowol­nić. Rywale byli groźni, zwłaszcza po prz­er­wie. Staral­iśmy się nie uśpić naszej czu­jnoś­ci w tym meczu. W nim szczęś­cie i umiejęt­noś­ci były po naszej stronie.