Zapowiedź meczu: Czekamy na przełamanie
W niedzielę piłkarze Lecha podejmą na własnym stadionie Śląsk Wrocław. Podopieczni Mariusza Rumaka po trzech ligowych meczach bez zwycięstwa liczą na przełamanie, tym bardziej, że jeszcze w tym tygodniu czekają ich dwa spotkania na własnym stadionie. To pierwsze będzie miało duże znaczenie w kontekście kolejnych.
W zespole rywala nie wystąpią Jarosław Fojut i Dariusz Pietrasiak. Obaj muszą pauzować z powodu kartek, co osłabia defensywę naszego niedzielnego rywala. Ponadto kontuzjowany jest Piotr Ćwielong. Poza tą trójką Śląsk nie ma przed meczem z Lechem większych problemów kadrowych. Jedyny poważny, z jakim się zmagał to słaba dyspozycja na początku rundy wiosennej, ale tę już powoli podopieczni Oresta Lenczyka zażegnali, choć w środę odpadli z Pucharu Polski.
Jeszcze niedawno nasz najbliższy rywal zajmował pierwszą pozycję w lidze, ale tę musiał oddać Legii i obecnie traci do niej jedno oczko. Przed tygodniem po czterech meczach bez zwycięstwa Śląsk pokonał w lidze Cracovię 3:0, a w tygodniu wygrał z Arką 3:1. To jednak nie wystarczyło do awansu do półfinału Pucharu Polski i dalej zagrają piłkarze z Gdyni.
Mariusz Rumak w meczu ze Śląskiem nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za kartki Luisa Henriqueza, a także Grzegorza Wojtkowiaka, który narzeka na mięsień dwugłowy. Pod znakiem zapytania stoi występ Aleksandara Tonewa, który ćwiczy z coraz większym obciążeniem.
Kibice Lecha liczą na to, że Lech nie tylko przełamie swoją passę nieskuteczności, ale również zwycięży i rozpocznie marsz w górę tabeli. Sytuacja w lidze, mimo fatalnych wyników, nie jest jeszcze tragiczna i w przypadku zwycięstwa w najbliższym meczu, a także zaległym spotkaniu z Górnikiem Zabrze, może diametralnie ulec zmianie.
Jednak aby to uczynić należy przede wszystkim pokonać bramkarza rywali. Poprzednio, gdy to się udało, po dłuższej serii bez trafionej bramki, Lechici w dwóch meczach strzelali aż siedmiokrotnie i niech to będzie dobry prognostyk przed niedzielnym spotkaniem.
Początek meczu o 14:30.