Lech Poznań zakończył sezon na 11. miejscu, mimo iż przed jego startem mówiło się, że powalczy o mistrzostwo. Wyżej od Kolejorza uplasował się rywal zza między, Warta Poznań. Ponadto z zespołu odszedł po zakończonej kampanii wychowanek Tymoteusz Puchacz. Jakby tego było mało, Lech otrzymał mniej funduszy od Ekstraklasy. Co planuje Maciej Skorża, by odbudować drużynę?
Stracony sezon
Siedmiokrotny Mistrz Polski nie zaliczy tego sezonu do udanych. Jedenasta lokata w Ekstraklasie to blamaż, a fakt, że prześcignęła Lecha nawet Warta Poznań jest kolejnym powodem do smutku dla kibiców. Jakby tego było mało, Tymoteusz Puchacz odszedł do Union Berlin, kupiony za trzy i pół miliona euro. Teraz trener Maciej Skorża ma nie lada wzywanie, by zastąpić Puchacza, wzmocnić i odbudować zespół oraz jego morale i przygotować się na kolejny sezon.
Mniejsze fundusze
Kolejorz dostał całkiem sporo od Ekstraklasy, biorąc pod uwagę fatalny sezon. Warto jednak wiedzieć, że fundusze od spółki nie są rozdawane tylko na podstawie bieżącej lokaty, ale rankingu historycznego, działalności w Pro Junior System, a do tego jest też identyczna podstawa dla każdej drużyny. Lech zarobił 15,6 mln zł, o 5 mln zł więcej niż Warta, która zajęła wyższe miejsce w tabeli, ale i to tak wynik od ponad 10 mln zł niższy niż w roku ubiegłym. To, co Lech zarobił za grę w europejskich rozgrywkach, stracił z nawiązką w Ekstraklasie.
Przygotowania do następnego sezonu
Nie pora już teraz na rozpamiętywanie fatalnej dyspozycji Lecha w ubiegłym sezonie, ale czas by przygotować się do kolejnej kampanii. Ten sezon będzie bardzo ważny dla Kolejorza, bo zbliża się setna rocznica założenia klubu. Z pewnością zatem zespołowi, trenerowi Skorży i kibicom zależy na dobrych wynikach. Można będzie obstawiać, czy tym razem uda się powalczyć o wysokie lokaty, używając np. bonusu w STS. Lech Poznań zacznie przygotowania jako zespół od 14 czerwca, zgrupowaniem w Opalenicy, ale trener Skorża już teraz intensywnie pracuje nad wzmocnieniem zespołu.
Powroty z wypożyczeń
Na początek Skorża postanowił sprawdzić, w jakiej dyspozycji są piłkarze na wypożyczeniach. Na Bułgarską mają wrócić na treningi Djordje Crnomarković, Karlo Muhar i Joao Amaral. Muhar ostatnie sześć miesięcy grał w Turcji w Kayserisporze, po tym jak zimą trener Dariusz Żuraw nie znalazł dla niego miejsca w podstawowym składzie. Muhar zagrał w 16 meczach, w tym w 11 w pełnym czasie gry, zdobył 1 gola i 1 asystę. Muhar wróci do Lecha z zamiarem walki o pierwszy skład, ale może mieć problem, bo do Kolejorza dołączył Radosław Murawski. Djordje Crnomarković z kolei wraca z Zagłębia Lubin, gdzie debiutował w pierwszym składzie, ale już na wstępie zaliczył bandycki faul i dyskwalifikację na 4 spotkania. Po powrocie zagrał 9 meczów ligowych i jeden w Pucharze Polski. Bardzo dawno niewidziany na Bułgarskiej Portugalczyk Amaral powraca po 18 miesiącach wypożyczenia w FC Pacos de Ferreira, gdzie zagrał w 52 spotkaniach, strzelił 2 gole i zdobył 8 asyst. W zakończonym sezonie jego zespół wywalczył awans do europejskich pucharów.
Nowe nabytki
Do klubu dołączy też dwóch nowych graczy. Murawski był już zakontraktowany w styczniu, ale miał do dokończenia umowę z tureckim Denizlisporem i dopiero od teraz dołączy do Kolejorza jako środkowy pomocnik. Ostatniego dnia maja Lech sfinalizował pierwszy letni transfer – do klubu dołączy Joel Pereira, 24-letni prawy obrońca z Portugalii. Podpisał czteroletni kontrakt z zespołem i będzie walczyć o miejsce w składzie z Alanem Czerwińskim.
Szukanie następcy Puchacza
To z pewnością nie koniec zakupów Skorży, bo trzeba znaleźć następcę Puchacza. Trener widziałby z chęcią na jego miejscu lewego obrońcę Davida Schnegga, ale walczy też o niego Rapid Wiedeń. Opcją B, gdyby Schnegg nie wybrał Lecha, ma być pozyskanie Gefersona z CSKA Sofii. Brazylijczykowi kończy się obecnie kontrakt, więc Lech mógłby go pozyskać za darmo.