Djoum: Jestem gotów do walki o pierwszy skład

Pier­wszym piłkarzem, który pod­pisał kon­trakt z Kole­jorzem był dobrze znany w Poz­na­niu Darko Jevtić. Z kolei trans­fer­em last minute było pozyskanie Arnau­da Djouma

Dopiero co Kole­jor­zowi udało się wykupić Jevti­cia z Bazylei, a już krążą pyta­nia jak dłu­go Szwa­j­car pozostanie w Poz­na­niu –  Nie wiem na ile zostanę. Sku­pi­am się na tym, by grać jak najlepiej. Chcę dać z siebie wszys­tko i pomoc klubowi najlepiej jak mogę. Cieszę się, że tutaj jestem, chce­my zdobyć Puchar Pol­s­ki i wal­czyć o mis­tr­zost­wo w lidze, a ja chcę się prezen­tować najlepiej jak umiem – przyznał.

Jevtić mógł już zimą wró­cić do Bazylei, jed­nak Lech osiągnął trans­fer­owy cel i Szwa­j­car pozostanie w Lechu jeszcze kil­ka sezonów – Cieszę się, że to całe zamieszanie wokół mnie już się skończyło. Sku­pi­ałem się na swo­jej grze i nie zaprzą­tałem sobie tym głowy. A czy było zain­tere­sowanie innych klubów? Tego nie wiem – stwierdz­ił Jevtć.

Najpóźniej do zespołu dołączył Arnaud Djoum, ale zapew­nia, że jest gotowy do gry – Jestem gotowy w 95% pro­cen­tach, by wal­czyć o miejsce w pier­wszej jede­nastce. Muszę jed­nak najpierw potrenować i poz­nać moich nowych kolegów.

Djoum do klubu został ściąg­nię­ty po to, by rywal­i­zować o miejsce w składzie z Łukaszem Trałką i zastępować go, gdy ten będzie pau­zował za kart­ki – Moja nom­i­nal­na pozy­c­ja to defen­sy­wny pomoc­nik, ale zdarza­ło się, ze tren­erzy wys­taw­iali mnie gdzie indziej. Ja jed­nak najlepiej czu­ję się na swo­jej pozy­cji – przyz­nał.

Urod­zony w Kamerunie piłkarz po lat­ach spotkał się w Lechu Tamasem Kadarem. Obaj kil­ka sezonów temu wys­tępowali w holen­der­skim Rodzie Kerkrade – Cieszę się, że mogę zagrać po raz kole­jny z osobą, którą znam. Nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szy­bko. Prze­chodzę do zupełnie nowego klubu i będzie mi na pewno łatwiej w akli­matyza­cji – wyjaś­nia Djoum.

26letni piłkarz nie może się doczekać meczów na INEA Sta­dion­ie, ale twierdzi, że potrafi sobie radz­ić z presją, płynącą ze strony kibiców – W Tur­cji, gdzie grałem też kibice byli bard­zo fanaty­czni i jestem do tego przyzwycza­jony, potrafię sobie z tym radz­ić. Nie wiem dokład­nie jak to wyglą­da tutaj, ale myślę, że nie będę miał z tym wielkiego prob­le­mu – kończy.