Pomimo nieciekawej sytuacji kadrowej spowodowanej chorobami kilku pilkarzy i kontuzjami przed niedzielnym meczem z Cracovią trener Bakero zachowuje optymizm i zapowiada w Krakowie walkę. Co przed wyjazdem do Krakowa powiedział opiekun Lecha? Zapraszamy do lektury.
Po odpadnięciu Lecha z LE, piłkarze pierwszy raz od dawna mieli trochę wolnego. Ale wygląda na to, że te wolne dni nie posłużyły niektórym zawodnikom. – Ten tydzień mieliśmy po to, żeby odpocząć, przeprowadzić odnowę, odopcząć psychologicznie, a był to najgorszy tydzień, jaki można sobie wyobrazić, jeśli chodzi o choroby. Kiełb, Kriwiec i Wilk muszą zostać w łóżku. Wojtkowiak z podowu bólów mięśni ma przerwę 7 dni. Murawski również wczoraj nie czuł się dobrze, dzisiaj poznamy jego odpowiedź. Mikołajczak też miał gorączkę. Dziś jest na treningu i także zobaczymy, jaka będzie jego odpowiedź- powiedział Bakero.
Jak w takim razie, w przypadku tak licznych problemów zdrowotnych piłkarzy, może wyglądać mecz w Krakowie? – Z tym co mamy na chwilę obecną, musimy podejśc do tego meczu tak, żeby zwycieżyć. Ich trener zawsze próbuje grać w taki futbol, że dla nich każdy mecz jest jak finał – mówił szkoleniowiec. – Musimy walczyć dalej tak, jak w poprzednich meczach. Musimy podejść do Cracovii z szacunkiem. Mamy dużo rzeczy dopoprawy, ale mamy to szczęście, że możemy je poprawić – dodał.
Lech w swoich poprzednich meczach z Cracovią wygrywał z drużyną z Krakowa i to dosyć wysoko. Czy ten aspekt będzie wykorzystywał trener jako motywację dla zawodników? Czy jest to ważne, biorąc pod uwagę, że w tej chwili Cracovia jest zupełnie innym zespołem? – Nie nie jest to ważne. Wszystkie drużyny zaczęły od zera każdy mecz jest inny. Musimy spogladać na każdy mecz jakby to był finał – mówił opiekun „Kolejorza”
Ostatnio można było usłyszeć, że ze względu na obecna sytuację zdrowotną piłkarzy, zawodnicy do Krakowa… polecą samolotem, a nie pojadą. Dzisiaj trener Lecha ostatecznie przedstawił swoją decyzję, że Lechici wyjadą tak jak zwykle, autobusem. – Rozważaliśmy różne sposoby dotarcia do Krakowa. Ostatecznie zdecydowaliśmy się, że pojedziemy rano autobusem. Wpołowie drogi zrobimy przerwę i zjemy obiad. Potem, już na miejscu zrobimy trening. Autobus jest takim dobrym miejscem, gdzie piłkarze mogą się dobrze komunikować i robić różne fajne rzeczy – zakończył Bakero.