W meczu Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok Jan Bednarek zagrał od 46 minuty. W następnym spotkaniu ligowym przeciwko Śląskowi Wrocław młody stoper na boisku już się nie pojawił.
Bednarek w pierwszym zespole debiutował rok temu w meczu wyjazdowym przeciwko Piastowi Gliwice. Od tego czasu na ekstraklasowych boiskach nie pojawił się ani razu – Bardzo się cieszę, że trener dał mi szansę, że mogłem zagrać po raz kolejny w pierwszej drużynie. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystałem swoją szansę. Jestem z siebie zadowolony i z niecierpliwością będę czekał na kolejną okazję do gry – powiedział dziś młody stoper. – Były momenty zniecierpliwienia, ale wiedziałem, że czekanie popłaca. Wiedziałem, że nadejdzie moment, kiedy będzie trzeba pokazać swoje umiejętności.
W pucharowym spotkaniu Bednarek zagrał dobrze, nie popełnił żadnych rażących błędów, mimo to, trener Skorża nie wystawił go w niedzielnym meczu – Rozczarowanie było, ale nie odbieram tego negatywnie, bardziej pozytywnie. Wiem, że muszę jeszcze więcej pracować, że jeszcze długa droga przede mną, by zagościć na dłużej w wyjściowym składzie. To może mnie tylko zmotywować do dalszej pracy – przyznaje
Obrońca Kolejorza regularnie powoływany jest do kadry młodzieżowej. Obecnie występuje w reprezentacji do lat 19, w której jest kapitanem – Nasz trener reprezentacji ma bardzo dobry kontakt z trenerem Skorżą i są oni na bieżąco z tym, jak zagrałem. Jeżeli będę grał dobrze w reprezentacji to trener może być pewny, że jeżeli zagram w klubie, to nie zagram źle.
Zbliża się przerwa reprezentacyjna, w której piłkarze trenera Jansa rozegrają towarzyski mecz w Turcji – Zagramy teraz towarzysko z Turkami i przygotowujemy się do kolejnej rundy eliminacji do Mistrzostw Europy. Będzie to na pewno dobre przetarcie, bo Turcy będą z pewnością trudnym rywalem – twierdzi.
Za nim jednak piłkarze udadzą się na zgrupowania swoich reprezentacji, Lecha czeka ligowe starcie z Podbeskidziem. Co ciekawe, Górale na swoim koncie mają tyle samo zwycięstw co Kolejorz – Nie ma w ekstraklasie słabego przeciwnika. Każdy ma coś w sobie, każdy jest niebezpieczny, wiec musimy zneutralizować ich mocne strony, a jak najlepiej wykorzystać słabe. Wtedy na pewno trzy punkty zostaną w Poznaniu – kończy.