Jak dobrze wiadomo wraz z końcem grudnia wygasa kontrakt Lecha Poznań z Paulusem Arajuurim. Oznacza to, że najbliższe dwa mecze są ostatnią szansą dla kibiców, by zobaczyć uśmiechniętego Fina w barwach Kolejorza. – Chciałbym mieć Paulusa w zespole, ale podjął decyzję kilka miesięcy temu i klub to przyjął to wiadomości i w tej chwili spekulowanie co by było gdyby nie ma sensu. Po ostatnim meczu podziękujemy mu za grę tutaj i na pewno będziemy go mile wspominać – mówi o tej sytuacji trener Nenad Bjelica.
Warto wspomnieć, że decyzję o swojej przyszłości Fin podjął, gdy Chorwat nie sterował jeszcze Poznańską Lokomotywą. W kwestii zimowego okienka transferowego najwięcej ruchów należy oczekiwać w szeregach defensywnych. Poważnie rozważane jest odejście Tamasa Kadara, który z Bułgarską miał pożegnać się już po EURO 2016. – Obserwowaliśmy wielu kandydatów. W przypadku odejścia Tamasa Kadar mamy na oku 6-7 piłkarzy, których transfery rozważamy. Zarówno na środek obrony jak i inne pozycje szukamy piłkarzy. Nie zapominajmy, że mamy w kadrze czterech stoperów. Jest Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz i Dariusz Dudka. Jeśli, któryś z nich miałby opuścić klub, wtedy planowane będzie wzmocnienie – uspokaja Bjelica.
W najbliższym spotkaniu przeciwko Koronie Kielce trener nie będzie miał do dyspozycji Macieja Makuszewskiego, który to trzeba przyznać – dobrze prezentował się tej jesieni w niebiesko-białych barwach. – Szymek Pawłowski, Darek Formella, Darko Jevtić i Kamil Jóźwiak są zdolni do gry, a my mamy tylko dwa miejsca na boisku i oni o nie będą rywalizować. W ostatnim spotkaniu również Kamil pokazał, że warto dawać mu szansę i tak będziemy robić – ocenia tę sytuację trener.