Już dzisiaj lechici zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Szansę na kolejny występ na lewej obronie dostanie z pewnością Vernon De Marco.
Argentyńczyk wszystkich zszokował na piątkowej konferencji prasowej, bo na pierwsze pytanie odpowiedział po polsku. Jak sam przyznał, biegle posługuje się czterema językami plus uczy sie polskiego. – Trochę po polsku rozumiem, w sztani chłopacy mówią po polsku i ja też się staram. Jeszcze nie wychodzi mi to tak dobrze, jak trenerowi.
De Marco nie najlepiej rozpoczął przygodę z Kolejorzem. – Musiałem czekać na swoją szansę. Miałem poważną kontuzję, ale teraz po 2.5 miesiącach spędzonych w klubie, pomału się aklimatyzuję. Mam nadzieję, że teraz będę mógł pomagać drużynie najlepiej jak tylko mogę – podkreśla obrońca.
Obrońca, którego nominalną pozycją jest środek defensywy. Póki co, Vernon na lewej flance zastąpił kontuzjowanego Volodymyra Kostevycha. – Nie robi mi różnicy, gdzie gram. Dla mnie ważne jest to, by grać na boisku spędzać jak najwięcej czasu – 24-latek zagrał tydzień temu z Koroną Kielce i sprokurował rzut karny. Na szczęście w bramce nie do pokonania był Matus Putnocky. – Poszliśmy w czwratek kawę, ale to Matus zapłacił. Ja zrobiłem to wcześniej, ale powiedział mi, że następnym razem to ja będę płacił – dodaje ze śmiechem.
Do tej pory Vernon zagrał w dwóch meczach, ale liczy na to, ze będzie ich więcej. – Mamy wielu dobrych zawodników na każdnej pozycji. Wywalczenie miejsca w składzie i utrzymanie go to trudne zadania. Jeśli już nadarzy się taka szansa, to trzeba wykorzystać ją w stu procentach i pokazać się z jak najlepszej strony.
Dziś lechitów czeka mecz ze Śląskiem Wrocław, który rozpoczyna serię spotkań z trudnymi rywalami. W następnych kolejkach przecinikiem Kolejorza będzie Legia Warszawa, Jagiellonia Białystok, Lechia Gdańsk, Wisła Kraków i Górnik Zabrze. – W tym momencie mecz ze Śląskiem jest dla nas najważniejszy. Pozostałe spotkania nie są w tej chwili istotne. Czy to lepsze zespoły od nas? Nasza drużyna jest najlepsza – kończy.