Tuż po sobotniej porażce Lecha z Podbeskidziem Bielsko-Biała jako pierwszy szatnię mistrzów Polski opuścił skrzydłowy Kolejorza- Gergo Lovrencsics. Węgier nie krył zażenowania i złości po trzeciej ligowej porażce z rzędu i kolejnym mizernym meczu na własnym stadionie- Jestem bardzo zły i nie ma się, co dziwić, bo przegraliśmy. Ogromnym naszym problemem było to, że przy tylu sytuacjach nie zdołaliśmy strzelić nawet jednak bramki tak samo w pierwszej, jak i w drugiej połowie – komentuje Gergo.
Mimo gwizdów z trybun i kolejnego zerowego dorobku punktowego podopieczny trenera Macieja Skorży wcale nie uważa, że lechici zagrali słabe spotkanie- Uważam, że zagraliśmy dzisiaj najlepszy ligowy mecz w tym sezonie. Ale przegraliśmy i to jest bardzo bolesne dla każdego z nas- mówi mistrz Polski.
Kolejorz oddał w tym meczu 21 strzałów, lecz tylko 10 z nich było celnych. W dobrej dyspozycji był także bramkarz gości- Emijlus Zubas i nie pozwolił, by któryś z tych strzałów wylądował w jego bramce- Po stracie gola daliśmy z siebie wszystko. Naciskaliśmy rywali z całych sił, próbowaliśmy wszystkiego. Nawet Kamyk i Paulus znaleźli się w sytuacji strzeleckiej. Niestety nie starczyło, by zdobyć dzisiaj gola. Teraz gramy mecz w czwartek i zaraz potem jedziemy już do Białegostoku i na meczu z Jagiellonią trzeba się będzie skupić- Kolejorz podejmować będzie bowiem już w najbliższy czwartek o 21.05 na Inea Stadionie portugalskie Belenenses, a już w niedzielę o 18.00 czeka go mecz z Jagiellonią.