Lechici w niedzielę po pięciu latach wywalczyli mistrzowski tytuł. W ostatnim meczu bezbramkowo zremisowali z Wisłą Kraków – To nagroda dla całego Poznania i Wielkopolski. Każdy kibic powinien świętować, jak najwięcej się da – mówił po meczu Maciej Gostomski.
– To coś wspaniałego, sytuacja jest nie do opisania. Trzeba trenować przez wiele lat, potem grać w tak wspaniałym klubie jak Lech, by zdobyć mistrzostwo. Na to złożyło się wiele czynników, ciężka praca psychiczna i fizyczna. Robimy to, co kochamy, żeby przyszedł taki dzień jak ten – nie krył radość bramkarz Kolejorza.
Wszyscy doskonale pamiętają interwencję Gostomskiego w Gdańsku, która otworzyła lechitom drogę po mistrzostwo – Ta interwencja dużo nam dała. Nie tylko trzy punkty. Sztuką jest zdobyć mistrzostwo w momentach, gdy nie idzie.
Kolejorz wiatr w żagle nabierał po nieudanym finale Pucharu Polski, który tak naprawdę dał poznaniakom porządnego kopa – Wygraliśmy z Legią po nieudanym finale. Wtedy odczuliśmy, że dojrzeliśmy do tego, by być mistrzem. To był istotny moment. Skoro rozwaliliśmy Legię na jej ziemi, to możemy wygrać z każdym – przyznaje odważne Gostek.
– Byliśmy świadomi, że mistrzostwo jest blisko. Wiedzieliśmy, że każde potknięcie jest na wagę mistrzostwa. Gdybyśmy nie tracili głupio punktów remisując, to mistrzowo mielibyśmy dawno, ale teraz to nie ma już żadnego znaczenie – kończy.