Robert Gumny poprzez kontuzję opuścił dwa ligowe mecze, a także zgrupowanie reprezentacji do lat 19. Jednak sam przyznaje, z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku.
Młody obrońca uraz nabawił się podczas pucharowego meczu z Ruchem Chorzów, dlatego opuścił dwa mecze w Ekstraklasie – z Arką Gdynia i Górnikiem Łęczna. – Kontuzje więzadeł zawsze długo się leczą, dlatego wciąż odczuwam ból, ale to nic takiego, bo nie przeszkadza mi w treningach, do których wróciłem w poniedziałek. Wcześniej ćwiczyłem na rowerze, natomiast teraz ponownie pracuję razem z całym zespołem na pełnych obrotach. Myślę że do weekendowego spotkania z Wisłą Kraków powinienem być gotowy. Teraz, gdy kłopoty zdrowotne minęły znowu mogę dawać z siebie wszystko, by przekonać trenera Bjelicę, żeby to właśnie na mnie postawił w kolejnych meczach – mówi.
O miejsce w składzie nie będzie łatwo, bo Guma ryzwalizuje z Tamasem Kadarem. – Regularna gra jest bardzo ważna zarówno dla mnie jak i wszystkich młodych zawodników. Tylko ona pozwoli nam się w pełni rozwinąć oraz złapać optymalną formę. Chciałbym mieć jak największy wkład w dobre wyniki zespołu, jednak wiem, że na mojej pozycji konkurencja jest spora. Mój bezpośredni rywal to Tamas Kadar – piłkarz reprezentacji A swojego kraju, a przy tym uczestnik Euro we Francji. To także jeden z filarów naszego zespołu. Nie oszukujmy się – walka o miejsce w składzie z nim to bardzo ciężka sprawa. Nie zamierzam się poddawać i robię wszystko, aby wywalczyć sobie miejsce. Zdaję sobię sprawę, że gra na ligowych boiskach wpłynęłaby korzystnie także na moje kolejne powołania do kadry.
Kontuzja nie pozwoliła Gumnemu pojechać na młodzieżowe zgrupowanie reprezentacji. Kadra Rafała Janasa walczy o awans na ME. – Przez uraz nie pojechałem na zgrupowanie kadry U-19, ale nie oznacza to, że nie śledziłem poczynań chłopaków. Wręcz przeciwnie – cały czas pozostawałem z nimi w kontakcie, a także w miarę możliwości oglądałem ich spotkania. Osiągnęli fajny wynik, awansując z drugiego miejsca do kolejnej rundy eliminacji. Trochę szkoda jedynie przegranego meczu ze Słowacją, jednak nie poddali się i w meczu z Irlandią wywalczyli upragnioną wygraną, która premiuje nas do kolejnego etapu.
– Mam nadzieję, że w kolejnych starciach będę mógł już zagrać. Teraz czeka nas losowanie. Awansowaliśmy z drugiej pozycji, więc możemy spodziewać się trudnych rywali. Moim zdaniem wśród możliwych przeciwników nie ma jednak drużyny, w meczu z którą bylibyśmy na straconej pozycji. W każdym kolejnym spotkaniu zawalczymy o komplet punktów. Oby kolejne zwycięstwa przyniosły nam awans na Mistrzostwa Europy w Gruzji.