Powiększa się w Poznaniu węgierska kolonia. Do Gergo Lovrencsicsa dołączyło teraz dwóch Madziarów – David Holman i Tamas Kadar
David Holman do ekipy Kolejorza dołączył podczas pierwszego obozu w Turcji i jak mówi, czuje się przygotowany do tego, by znaleźć się w wyjściowej jedenastce – Myślę, że dzięki obozom jestem w dobrej formie i jestem gotowy do tego, by grać na 100% – mówił. Podobnego zdania jest Tamas Kadar, który Kolejorza zasilił nieco później – Decyzję co do gry w pierwszym składzie podejmuje trener. Jestem tutaj dopiero dwa tygodnie, ale mam nadzieję, że widać, że jestem w coraz lepszej formie.
Zarówno Holman jak i Kadar nie mogą doczekać się meczów na INEA Stadionie, ale jak mówią, nie czują presji ze strony kibiców – Grałem na Węgrzech i mój były klub miał wielką rzeszę fanów. Jestem przyzwyczajony do tego, że jest presja i głośny doping. Gergo dużo opowiadał mi o kibicach i świetnej atmosferze, szczególnie podczas meczów z Legią. Czuć moc na stadionie i nie mogę się doczekać, aż sam tego doświadczę – przyznaje Holman.
– Kiedy tutaj przyjechałem, dużo rozmawiałem na ten temat z Gergo. Mówił mi o kibicach, że są najlepsi w Polsce, że atmosfera jest niesamowita. O presji możemy mówić tylko wtedy, gdy będziemy słabo grać i przegrywać. Uważam, że kibice są bardzo ważni i trzeba mieć z nimi dobry kontakt, bo są naszym dwunastym zawodnikiem. Dają nam wiele wsparcia, adrenaliny i pomagają wygrać mecz. Liczę na to, że ta relacja i presja będzie dla nas owocna – twierdzi z kolei Kadar.
Co ciekawe, Tamas Kadar i inny nowy nabytek Kolejorza – Arnaud Djoum występowali już razem w jednym klubie. Miało to miejsce w sezonie 2012/2013 w Rodzie Kerkrade – Graliśmy razem przez pół roku. Cieszę się, że jest trzecią osobą tutaj, którą znam. Dzięki niemu dobrze się tu czuję i mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli zagrać w wyjściowej jedenastce – nie kryje zadowolenia Węgier.
Również inne polskie kluby były zainteresowane pozyskaniem Kadara. Jakie? Sam zainteresowany mówi, że teraz to już jest nieważne – Cieszę się, że byłem w stanie zbudować na Węgrzech taką formę, że kluby w Polsce były mną zainteresowane. Lech od dawna wydawał mi się fajnym zespołem, na dodatek jest tu jeszcze dwóch innych Węgrów. Z chęcią wybrałem ofertę z Poznania i jestem pełen dobrych nadziei i oczekiwań – kończy Kadar.