Już jutro Kolejorz zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów. W poprzedniej rundzie przy Bułgarskiej spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. Dla Marcina Kamińskiego mecze z chorzowską drużyną są specyficzne.
– Mam fajne wspomnienia, które na pewno pozostaną, ale są również takie, o których chciałbym zapomnieć. Debiutowałem w meczu z Ruchem, strzeliłem pierwszą bramkę, ale nie strzeliłem też karnego – przyznał na konferencji przedmeczowej.
Lechici tak jak chorzowianie mają na koncie 37. oczka, ale to mistrzowie Polski chcą podtrzymać dobrą passę i przywieźć z Chorzowa trzy oczka – Skupiamy się na tym, by wygrać, by przedłużyć passę zwycięstw, bo tego potrzebujemy. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji w tabeli. Jedziemy tam po trzy punkty, ale wiemy, że przeciwnik się nie położy. Na pewno nie będzie łatwo, bo mecze w Chorzowie zawsze są trudne.
– Ruch pokazuje, że mimo problemów, które ich dopadają, potrafią się na boisku okazać, zawsze walczą do końca i wiem dobrze, że nie możemy zwracać uwagi na to, co się tam dzieje, zawsze pokazuje charakter na boisku – zaznacza.
W następnej kolejce do Poznania przyjedzie wicemistrz Polski, a czterech piłkarzy Kolejorza zagrożonych jest pauzą z tym spotkaniu – Nikt nie ma prawa myśleć o tym meczu. Dla nas każde spotkanie jest ważne. Spotykamy się już z tym, że ludzie mówią o meczu z Legią, a przed nami starcie z Ruchem i Zagłębiem Sosnowiec. W naszych głowach nie ma miejsca na myślenie o Legii. Nikt nie będzie w Chorzowie odstawiał nogi tylko po to, by nie wykartkować się na to spotkanie.