W tym sezonie w europejskich pucharach Lech rozegrał aż cztery spotkania z mistrzem Szwajcarii. Niestety wszystkie cztery przegrał – Dla mnie to trudniejszy rywal niż Fiorentina – przyznał Marcin Kamiński.
– Grało się bardzo ciężko. Chęć i gry w piłkę i sposób poruszania się na boisku bardzo nam utrudniał grę. Szkoda, że tak się stało, ale jest dla nas naucza. Wiemy do czego powinniśmy zmierzać, co poprawić i czego się uczyć od takich zespołów. To dobre lekcje na przyszłość – stwierdził.
Fazę grupową Lech zakończył na trzecim miejscu w tabeli, ale gdyby nie bezbramkowe remisy z Belenenses.. – Niedosyt pozostał. Szczególnie po meczach z Belenenses. To był rywal w naszym zasięgu i powinniśmy z nimi wygrać, ale się nie udało. Gdybyśmy wywalczyli jakieś punkty w meczach z nimi, to może sytuacja wyglądałaby inaczej – dodaje Kamyk.
Celem poznaniaków był awans i dalsza rywalizacje w Lidze europy na wiosnę. Teraz podopieczni Jana Urbana będą musieli zadowolić się Ekstraklasą oraz Pucharem Polski – Szkoda, że nie udało się nam nic więcej osiągnąć. Teraz mamy ligę i Puchar Polski i na tym musimy się skupić.