W niedzielnym meczu z Ruchem Chorzów z dobrej strony pokazał się Tomasz Kędziora, który zanotował asystę przy bramce Kaspra Hamalainena.
Pierwszą połowę meczu z Ruchem lechici zagrali przyzwoicie, strzelili dwie bramki, ale sytuacja diametralnie się zmieniła po przerwie – Obraz gry się zmienił, ale wynik pozostał korzystny dla nas. Ja się z tego cieszę i dla mnie nieważne jak będziemy grać, ważne, żebyśmy wygrywali – podsumował Tomasz Kędziora.
Jesienią Kolejorz szybko strzelał gole, a w końcówce je tracił – Byłem pewien, że dowieziemy to zwycięstwo do końca. Teraz jesteśmy inną drużyną niż jesienią. Mieliśmy okazje, by strzelić tych bramek więcej, bo wtedy mecz byłby spokojniejszy, ale cieszę się, że są trzy punkty, nieważne w jakim stylu zdobyte.
Po raz kolejny w meczu z Ruchem karnego na bramkę nie zamienił Marcin Kamiński. Była to czwarta zmarnowana „jedenastka” przez Kolejorza w tym sezonie – Karne trzeba wykorzystywać. Marcinowi się nie udało, szkoda. Bramkarz rzucił się w dobrą stronę i obronił. Ja byłem wyznaczony do strzelania jako drugi, ale zobaczymy jak to będzie w kolejnym meczu. Trener podejmuje decyzję i trudno mi mówić, jak będzie.
– Mam nadzieję, że teraz zacznie się seria naszych zwycięstw. Wywieźliśmy punkt ze Szczecina, trudnego terenu. Straciliśmy tam dwa oczka, ale cieszymy się z remisu. Wygraliśmy teraz z Ruchem i jedziemy do Krakowa po zwycięstwo – kończy.