Kolejorz od czterech meczów nie potrafi wygrać. Po dwóch porażkach z FC Bazel, porażką z Wisłą Kraków, lechici zremisowali z kielecką Koroną – Ciężko nazwać to kryzysem ale niestety nie wygrywamy i musimy cos z tym zrobić. Korona nas niczym nie zaskoczyła, to my zagraliśmy słabiej i teraz czekamy już na mecz w Grudziądzu. Na razie musimy się skupić na każdym kolejnym meczu, nie chcę mówić o żadnych kryzysach, myślę teraz tylko o meczu w Pucharze Polski – mówił po meczu obrońca Lecha.
W drugiej połowie Kędziora zagrał na lewej obronie, zastępując Tamasa Kadara – Po długim czasie gry na prawej obronie, zagrałem na lewej stronie. Jest to inne ustawienie na boisku, ale jeżeli będzie trzeba, to zagram wszędzie, to normalne, że trener chce ze mnie tam skorzystać.
Wczoraj z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Barry Douglas, a podczas meczu urazów nabawili się Darko Jevtić, Szymon Pawłowski i Tamas Kadar – Kontuzji jest sporo, ale są też inni zawodnicy, którzy musza pokazać swoją wartość w tym momencie i dostaną na pewno swoją szansę – przyznaje Kędziora. – Mam nadzieję, że będziemy potrafili łączyć puchary i ligę. Na razie idzie nam ciężko, ale zrobimy wszystko, żeby było inaczej.
Jeszcze niedawno Lech rywalizował ze szwajcarskim FC Basel, a w przyszłym tygodniu przyjdzie mu się zmierzyć z pierwszoligową Olimpią Grudziądz – Każdy mecz w Lechu Poznań jest ważny, ja podchodzę do każdego spotkania tak samo. Daję z siebie wszystko i mam nadzieję, że każdy podchodzi tak samo.
Właśnie z tą samą Olimpią, Lech trzy lata temu sensacyjnie odpadł w Pucharze Polski. Wówczas ekipa z kujawsko-pomorskiego wygrała po dogrywce 2:1 – Pamiętam to spotkanie, z drużynami z niższych lig nigdy nie jest łatwo. Gryzą trawę, grają na 200%. My też musimy się przeciwstawić tym samym i wywieźć stamtąd zwycięstwo – kończy.