– Jestem członkiem drużyny, zawodnikiem tego klubu. Jestem gotowy zarówno zagrać jutro i przyjść tutaj porozmawiać z dziennikarzami – tak Krzysztof Kotorowski wyjaśnił swoją obecność na dzisiejszej konferencji prasowej
Od meczu z Pogonią Szczecin minął już tydzień, ale lechici od dwóch dni skupiają się już na jutrzejszym meczu z Piastem Gliwice – Nie ma o ukrywać, stracić pięć goli, przegrać 1:5 nie jest łatwo, ale to się zdarza, zdarza się najlepszym, zdarzyło się i nam. Ja też straciłem kiedyś pięć goli, to nie jest nic miłego. W naszym fachu trzeba mieć to wkalkulowane, to jest piłka, takie rzeczy się zdarzają, również w Lidze Mistrzów. Od dwóch dni już o tym nie myślimy. Przed nami ciężkie jutrzejsze spotkanie i nad tym się skupiamy.
W swojej długoletniej karierze Kotorowski zagrał w dwóch spotkaniach, w których dał sobie strzelić tyle bramek – Są dwa mecze, w których brałem udział. Było ciężko, bo po pięciu golach nie jest łatwo, ale po to trenujemy, gramy, jesteśmy profesjonalistami. Gdybyśmy nie mile sił i ochoty to byśmy się tutaj nie znajdowali. Ja się staram takich meczów nie pamiętać. Będzie dobre spotkanie z Piastem które chcemy wygrać. Pokażemy na boisku jak wygląda Lech – deklaruje bramkarz Kolejorza
Trener Rumak zapowiadał, że w składzie dojdzie do kilku zmian. Czy zatem jedną z nich będzie zmiana bramkarza? – Zawsze jestem gotowy do grania. Przed każdą rundą mamy spotkania bramkarskie i trener deklaruje czego od nas oczekuje, i że sytuacja do pierwszego błędu nie będzie miała miejsca. To jest dobre z perspektywy pierwszego bramkarza. Gostek nie zrobił żadnego błędu w Szczecinie. Okej stracił pięć goli, można powiedzieć, że cos powinien obronić. Decyzję podejmie trener, mamy jeszcze trochę czasu do tego spotkania.
Kiedy Lech przegrał u siebie z pogonią Szczecin 1:2 następny mecz zagrał kilka dni później jednocześnie zamazując plamę ze spotkania z Portowcami. Teraz od ostatniego meczu minął tydzień. – Po tamtym meczu praktycznie po trzech dniach graliśmy znowu, wszystko zostało ugaszone. Sygnały były takie, że szkoda, że nie gramy za trzy dni, bo po meczu wszyscy czujemy sportową złość, nie czujemy się dobrze z tym wynikiem. Chcielibyśmy grac dużo wcześniej, ale trenowaliśmy solidnie i jesteśmy przygotowani do tego meczu.
Piłkarze Lecha z Piastem Gliwice mają bardzo korzystny bilans. Do tej pory wygrywali z nimi siedem razy, a tylko raz dzielili się punktami. Wydaje się więc, że jest to idealny i łatwy rywal na poprawę humoru. – Musimy to jutro pokazać, to jest dla nas najważniejsze. A czy jest to łatwy przeciwnik dowiemy się tego jutro. Musimy zagrać swoją piłkę, którą dobrze graliśmy w okresie przygotowawczym – zakończył Kotorowski