Lech Poznań zremisował u siebie z Wisłą Kraków 1:1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski. Lechici zagrali mizerną pierwszą połowę, a w drugiej gra poprawiła się dopiero po stracie bramki. Gola na wagę remisu zdobył Dawid Kownacki, którego oceniłem jako najlepszego zawodnika Nenada Bjelicy w tym meczu.
Najlepszy lechita: Dawid Kownacki
Średnia ocena: 4,69
Jasmin Burić – 5
Przy stracie gola Bośniak był bez szans. Poza tym nie wykazał się ani pozytywnie, ani negatywnie, bo zespół „Białej Gwiazdy’ nie przysporzył mu zbyt wielu kłopotów.
Tomasz Kędziora – 4
Znak markowy kiedyś: zagrania spod linii bocznej boiska na nos napastnika.
Znak markowy teraz: niedopracowane, średniej jakości dośrodkowania, które rzadko kiedy znajdują swoich odbiorców.Warto jednak zauważyć jego zaangażowanie w rozgrywaniu akcji Kolejorza, gdyż ich znaczna większość toczyła się właśnie na prawej flance Lecha.
Jan Bednarek – 6
21-latek już raczej nie musi nikomu nic udowadniać. Miejsce w pierwszej jedenastce Kolejorza i reprezentacji U-21 należy mu się, jak emerytura Franciszkowi Smudzie. „Bedi” był przede wszystkim pewny w destrukcji i kilkukrotnie skuteczny w rozegraniu. Niestety nie ustrzegł się błędu przy stracie bramki i podobnie, jak Wilusz i Arajuuri minął się z piłką.
Paulus Arajuuri – 5
Do pierwszego składu wskoczył nagle, z doskoku. Jeszcze do zeszłej soboty obok Bednarka w niebiesko-biały trykocie hasał Duńczyk – Lasse Nielsen. Paulus skorzystał z jednej z roszad w składzie przed meczem pucharowym i może być z siebie dumny. Widać, że nie bez powodu jest regularnym reprezentantem Finlandii. Szkoda, że są to ostatnie tygodnie uśmiechniętego Fina w klubie przy Bułgarskiej…
Maciej Wilusz – 3
Lewa obrona nie jest jego nominalną pozycją, co było widać szczególnie w akcjach pod bramką Wisły. 4-krotny reprezentant Polski był z przodu niewidoczny, a jeśli ktoś go ujrzał, to tylko za sprawą jego niedokładnych zagrań. W defensywie nie został w pełni sprawdzony, bo Wisła nastawiła się na grę z kontry. Futbolówka minęła, jako pierwszego właśnie jego, zanim dotarła do Brożka, który umieścił ją w siatce.
Łukasz Trałka – 5
Zaskakująco kreatywny i klasycznie agresywny. Za trenera Urbana próżno było szukać zawodnika z numerem „6” na plecach próbującego niekonwencjonalnych zagrań. W meczu z Wisłą Łukasz Trałka kilkukrotnie posyłał dokładne, prostopadłe piłki, raz nawet dośrodkował lepiej, niż Tomasz Kędziora, który próbuje tej sztuki co najmniej od początku sezonu. Nie da się jednak ukryć, że do Tetteha kapitanowi Lecha sporo brakuje.
Maciej Gajos – 5
Ani nie popełnił kardynalnych błędów i strat, ani nie zaprezentował pełni swoich możliwości. Po stracie gola razem z Makuszewskim, Majewskim i Kownackim napędzali ofensywne działania lechitów.
Dariusz Formella – 3
Bezproduktywny, bez polotu jak papuga z obciętymi lotkami. Jego zejścia z lewego skrzydła do środka w zamyśle miały być chyba podobne do markowego zagrania Szymona Pawłowskiego. No właśnie, miały… Były zawodnik Arki Gdynia zagrał bardzo mizerne spotkanie, a gdy zdawało się, że się przebudzi, trener ściągnął go z placu gry.
Radosław Majewski – 5
Były pomocnik Nottingham Forest oddał w pierwszej połowie trzy lekkie, niegroźne strzały w sam środek bramki. Dawał Kolejorzowi sporo kreatywności i szybkości zwłaszcza po stracie gola. Dużo mu jednak brakuje do pełni formy. Z pewnością trener Bjelica wymaga od niego więcej przy wykonywaniu stałych fragmentów gry jak i przy oddawaniu strzałów na bramkę rywala.
Maciej Makuszewski – 6
Aktywny i waleczny jak Arkadiusz Malarz po stracie bramki. Robił sporo wiatru na skrzydłach Lecha i wprowadzał w zamęt defensorów gości. Jeszcze będzie z niego pożytek.
Marcin Robak – 4
Niemal niewidoczny, bo oddał tylko jeden strzał i to akurat po nim Kownacki zdobył wyrównującego gola. Gdy Arkadiusz Głowacki wróci do domu, z pewnością wyciągnie w końcu byłego napastnika Pogoni z kieszeni. Lech potrzebuje go i jego bramkostrzelność na sobotni wieczór.
Dawid Kownacki – 6
No chyba, że w meczu z Wisłą Płock od pierwszej Minuty na pozycji numer „9” wybiegnie właśnie
„Kownaś”. 19-latek dał bardzo dobrą zmianę. Wprowadził dużo świeżości, polotu i wpłynął na podwyższenie tempa gry. Gol, jak się okazało, ze spalonego, ale gdyby nie determinacja, to młodziutki napastnik nawet by nie wystartował do dobitki, a Lech do Krakowa jechałby na wielkie odrabianie strat.
Darko Jevtić – 4
Żaden ze stałych fragmentów wybijanych przez Darko nie stworzyło realnego zagrożenia dla Załuski, za co można mu mieć za złe. Bicie rzutów wolnych i rożnych to kwestia, która wymaga od lechitów intensywnego treningu.
Karol Jaroni