Już jutro lechici zmierzą się z Pogonią Szczecin na wyjeździe. W zeszłym pozniacy przegrali z Portowcami 1:5, a honorowego gola, na dodatek pierwszego w lidze strzelił Dawid Kownacki.
-Przed sobotnim meczem z Pogonią wracam myślami do porażki z zeszłego sezonu i mojej pierwszej bramki w seniorskiej piłce. Do Szczecina jedziemy po trzy punkty i z trzema punktami trzeba wrócić – mówił na dzisiejszej konferencji prasowej młody napastnik.
Ból głowy przy ustalaniu składu będzie miał na pewno trener Skorża, który na szpicy może wystawić Kownackiego, Sadajewa, albo wracającego po kontuzi Ubiparipa – Jestem zawodnikiem ofensywnym i mogę grać zarówno na skrzydle, jak i twarzą do bramki, a wtedy możemy stwarzać kombinacyjne akcje. Jestem napastnikiem i strzelanie goli mam we krwi. W końcu muszę zacząć strzelać i wiek tu nie ma żadnego znaczenia. Tego się ode mnie wymaga, bo przecież gram w Lechu, klubie z wielkimi ambicjami.
W przerwie zimowej lechici rozegrali dużo meczów sparingowych, które miały ich przygotować do cięzkich bojów w ekstraklasie – Duża ilość rozegranych sparingów jest bardzo pomocna. Możemy wtedy przećwiczyć różne fragmenty gry, które wykorzystujemy w meczach ligowych. Ja czuję się dobrze przygotowany i mam nadzieję, że pokażę to w najbliższych meczach. Dobrze przepracowałem cały okres przygotowawczy. Zdobyłem 4 bramki i co najważniejsze, udało się uniknąć kontuzji.
Nie mogło zabraknąć pytania na temat wyzwania, którego podjął się młody lechita, a chodzi tu o akcję #DychaKownasia – Jeśli strzelę 10 bramek i zwyciężę w wyzwaniu, które przyjąłem od kibica na Twitterze, pieniądze zostaną przeznaczone na chorą Wiktorię Tomaszewską. Wiktoria jest córką Wojciecha Tomaszewskiego, u którego trenowałem przez 7 lat. Trener potrzebuje pomocy i bardzo chcę go wesprzeć – kończy Kownacki.