Jak dobrze wiedomo w ostanim meczu reprezentacji U21 z dobrej strony pokazali się młodzi wychowankowie Kolejorza. W szczególności formą zabłysnął 19-letni napastnik Lecha – Dawid Kownacki. –Była to moja pierwsza bramka od dłuższego czasu i czuję się bardzo dobrze mając na koncie to trafienie. Wydaję mi się, że zagrałem w kadrze dwa dobre spotkania i chciałbym podtrzymać tę formę również w klubie. Wróciłem do Poznania na pewno bardziej pewny siebie i mam nadzieję, że będę mógł w najbliższych meczach pomóc drużynie. Nie chcę narzucać na siebie jeszcze większej presji, bo i tak już jest na mnie duża. Chcę po prostu robić to, co potrafię najlepiej i przełożyć to co było w reprezentacji na efekty w klubie – komentuje swój dobry występ nadzieja Kolejorza.
Trener kadry U21 Marcin Dorna zdecydował się wystawić Kownackiego nie na szpicy, a także nie na skrzydle – wydelegował go do gry na pozycji rozgrywającego, a więc na tzw. „10”. – Mieliśmy Mariusza Stępińskiego i to teoretycznie on miał być odpowiedzialny za strzelanie bramek. Dobrze się czuję w takiej roli, kiedy mogę wejść z drugiej lini i zaskoczyć przeciwnika. Jeżeli się gra na dwóch napastników to wiadomo, że strzelanie bramek jest łatwiejsze – ocenia swoją pozycję na boisku „Kownaś”. – Od małego grałem na pozycji numer „10” – grywałem tam także w Młodej Ekstaklasie i moje pierwsze mecze w dorosłej piłce też rozgrywałem na tej pozycji. Obecnie w Lechu jest spora rywalizacja o to miejsce na boisku, ale dobrze, że ona jest bo to pomaga wszystkim i przede wszystkim drużynie. Ja będę grał tam gdzie mnie wystawi trener i będę się cieszył kiedy będę w stanie pomóc drużynie. Najważniejsze dla mnie jest to, by łapać minuty na boisku. Zawsze oddaję serce drużynie i pomimo tego, że nie strzelałem goli to zawsze chcię wspomóc zespół.
Co trzeba podkreślić, Kownacki nie spełnia jak narazie pokładanych w nim oczekiwań. Ostatnią bramkę ligową zdobył na początku marca tego roku, w wyjazdowym meczu przeciwko zabrzańskiemu Górnikowi. Było to jednak prawie pół roku temu. Czy możemy liczyć, że w najbliższych meczach młody zawodnik trafi do bramki przeciwnika? – To zgrupowanie dało mi dużo mentalnie. Przede wszystkim dało mi większy spokój i mnie podbudowało. Zobaczymy czy uda mi się to przenieść na dobrą grę w klubie, bo to tutaj rozgrywam więcej spotkań i spędzam większą część sezonu. Jestem napastnikiem i wszyscy oczekują ode mnie strzelania bramek – tego nie da się ukryć. Wierzę, że przyjdzie taki czas, że zacznę regularnie zdobywać gole – zapowiada.
Niedzielne spotkanie pomiędzy Lechem, a Wisłą zapowiada się bardzo emocjonująco, ponieważ obie ekipy wygrywały ostatnie spotkania i zaczęły zdobywać punkty. – Wisła przyjeżdża do nas podbudowana, bo zaczęli ostatnio łapać punkty. Jest to ekipa, która jest na fali wznoszącej i nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. Gramy jednak u siebie, przed własną publicznością i interesują nas tylko 3 punkty. Musimy zrobić wszystko, żeby doczłapać się do czołówki, bo strata do lidera to już 7 oczek i nie możemy sobie pozwolić jej powiększenie – ocenia. – Patrząc na to jakich maja zawodników to na pewno słaby początek sezonu w ich wykonaniu był zaskoczeniem, ale tak jak mówię – widać, że wracają na właściwe tory. Mam nadzieję, że jednak my ich powstrzymamy. Ostatnio nawet jeśli w meczu nam nie szło to potrafiliśmy zdobyć komplet punktów tak jak z Łęczną – kończy swoją wypowiedź Kownacki.