Lech rozegrał ostatni mecz towarzyski przed pojedynkiem ze Sportingiem Braga. We wcześniejszych sparingach w Turcji, „Kolejorz” dwukrotnie wygrał oraz zaliczył remis. Dziś z Litexem Łowecz odniósł pierwszą porażkę podczas zgrupowania w Belek.
Mimo, że mecz z Portugalczykami za pasem, trener José Mari Bakero nie wystawił, wydaje się, jedenastki, która wybiegnie na murawę od pierwszej minuty w najbliższy czwartek.
Od początku spotkania to klub z Bułgarii miał optyczną przewagę na boisku. Najpierw akcję skrzydłowego Toma powstrzymał Luis Henriquez, a potem jego strzał obronił Krzysztof Kotorowski. „Kotor” chwilę później popisał się ponownie dobra interwencją, pewnie wyłapując dośrodkowanie.
Pierwszą groźniejszą akcję Lech przeprowadził dopiero w 18. minucie, ale prostopadłe podanie do Siergieja Kriwca przechwycił bramkarz drużyny przeciwnej. Kilka minut później swoją sytuację miał Jakub Wilk, ale z trudnej pozycji oddał niecelny strzał. Dośrodkowywał Jacek Kiełb.
Po minucie na prowadzenie mogli wyjść piłkarze Litexa. Świetną sytuację, po błędzie Manuela Arboledy, miał Rumenov, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i całe zamieszanie zdążył wyjaśnić kapitan mistrza Polski, w tym meczu, Ivan Djurdjević.
Niecały kwadrans później, po okresie, kiedy walka toczyła się głównie w środku pola, Lechici znowu dali o sobie znać. Po wrzutce w pole karne Siergieja Kriwca o włos od oddania strzału był Artjoms Rudnevs. Gdyby tak się stało, piłka zapewne znalazłaby się w siatce, a tak padła łupem Golubovica.
Przed przerwą z rzutu wolnego jeszcze niecelnie uderzał Yanev, a Marcin Kamiński po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Krwica, przeniósł piłkę nad bramką. Do przerwy na tablicy wyników było bez bramek.
Po przerwie, na boisku nie pojawili się już Kiełb, Djurdjević i Kriwiec. Ich miejsce zajęli Wojtkowiak, Możdżeń i Murawski. Chwilę później ten pierwszy wrzucił futbolówkę w pole karne, a w zamieszaniu dobrze odnalazł się Marcin Kikut, jednak przeniósł minimalnie piłkę nad bramką.
W 53. minucie na prowadzenie wyszli Bułgarzy. Kikut popełnił błąd po dośrodkowaniu Zaneva, a z najbliższej odległości piłkę do bramki skierował Djermanović. Kotor bez szans. Zaraz potem za Rudnevsa pojawił się Ubiparip.
W tym meczu walka toczyła się przede wszystkim w środku pola. W jednym ze starć ucierpiał Wojtkowiak. Szkoleniowiec Lecha nie chciał ryzykować i w jego miejsce posłał na boisko Tomasza Mikołajczaka. Po chwili miejsce Panamczyka Henriqueza zajął Seweryn Gancarczyk.
Dwie minuty później powody do zaniepokojenia mogli mieć kibice Lecha. We własnym polu karnym zderzyli się Kikut i Kotorowski. Ten pierwszy miał pewne problemy, jednak ostatecznie mógł kontynuować grę.
Przypomniał o sobie zmiennik Mikołajczak. Pierwszą jego akcję, faulem zatrzymał Bodurov, ale w następnej zdołał dośrodkować, jednak strzał Kuby Wilka został zablokowany. Chwilę potem strzelającego zmienił Bartosz Ślusarski.
Zmienieni zostali także Arboleda i Wołąkiewicz. Ich miejsca zajęli Semir Stilić i Bartosz Bosacki. Po kilku minutach Yanev dośrodkował z rzutu wolnego. Z największymi trudnościami obronił Kotorowski.
Chwilę później było już 0:2. Ponownie wrzucił Yanev. Tym razem z rzutu rożnego. Najwyżej wyskoczył Diouf i Kotorowski po raz drugi był bez szans. Potem próbował jeszcze Gancarczyk z rzutu wolnego. Uderzył mocno, ale niecelnie. To było wszystko, na co było stać Lecha. Zasłużona porażka.
Lech Poznań – Litex Łowecz 0:2
Bramki: Djermanović 53′ Diouf 85′
Żółte kartki: Arboleda – Doca, Toma, Milanov, Budorov
Lech Poznań: Kotorowski – Kikut, Arboleda (78. Bosacki), Djurdjević (46. Wojtkowiak, 63. Mikołajczak), Henriquez (64. Gancarczyk) – Wołąkiewicz (78. Stilić), Kamiński – Kiełb (46. Możdżeń), Kriwiec (46. Murawski), Wilk (73. Ślusarski) – Rudnevs (55. Ubiparip)