Lech przegrał z KRC Genk w rewanżowym spotkaniu 3. rundy eliminacji do Ligi Europy 1:2. Honorowego gola dla Poznaniaków zdobył Tomasz Cywka.
W 8. minucie pierwszą groźną okazje stworzyli sobie goście, kiedy to na czystą pozycję wychodził napastnik Mbwana Samatta. Bardzo dobrze zareagował w tej akcji Burić, który to zdecydował się na wyjście poza pola karne i wślizgiem wybił futbolówkę. Zawodnicy gości postanowili rozgrzać golkipera Lecha już na początku meczu, ponieważ w ciągu dosłownie dwóch minut oddali dwa celne strzały w światło bramki. Kolejorz próbował odpowiedzieć, ale brakowało zdecydowania w ataku. Goście nie przestawali napierać na bramkę Buricia i przyniosło to efekt w postaci strzelonego gola już w 19. minucie. Po błędzie w defensywie i złym wybiciu piłki przez Nikolę Vujadinovicia do futbolówki dobiegł jeden ze skrzydłowych Genk. Udało mu się dośrodkować w pole karne Lecha, gdzie zza pleców obrońców wybiegł Samatta, który to mocnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Belgom nadal było mało. Podopieczni Philippe Clementa w każdym elemencie gry przewyższali umiejętnościami Poznaniaków. Udało im się stworzyć kolejną stuprocentową okazję. Tym razem w pojedynku sam na sam z Buriciem znalazł się Leonardo Trossard, lecz Bośniak był w tym pojedynku górą. W 25. minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Thomas Rogne, a zastąpił go Maciej Orłowski. Lechici próbowali wyrównać, ale jedyne zagrożenie pod bramką Daniela Vukovicia stworzył Kamil Jóźwiak po ciekawej indywidualnej akcji zakończonej strzałem na bramkę. Tuż przed przerwą Lech definitywnie mógł przestać marzyć o awansie do IV rundy eliminacji do Ligi Europy. Włoski arbiter zdecydował się podyktować jedenastkę dla Genk po wątpliwym faulu Jóźwiaka w polu karnym. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Trossard.
Druga część spotkania zaczęła się od śmiałych ataków lechitów. Po jednej z akcji do wybitej za pole karne piłki dobiegł Tomasz Cywka i potężnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Było to naprawdę ładne trafienie byłego zawodnika Wisły Kraków. Trzeba jednak przyznać, że to było maksimum na jakie stać było podopiecznych Ivana Djurdjevicia tego wieczoru. Nie potrafili doprowadzić do wyrównania, lecz nie można im odmówić woli walki i ambicji. Przegraną 1:2 Kolejorz zakończył swoją letnią przygodę z europejskimi pucharami. Pozostała walka w lidze oraz w Pucharze Polski.
Lech Poznań – KRC Genk 1:2 (0:2)
Bramki: 50. Cywka – 19. Samatta, 45. Trossard
Żółte kartki: 38. Jóźwiak, Malinovskiy
Lech: Burić – Janicki, Rogne (29. Orłowski), Vujadinović – Jóźwiak, Cywka, Gajos (78. Jevtić), De Marco – Tiba, Gytkjaer (73. Tomczyk), Amaral
Genk: Vuković – Maehle, Dewaest, Aidoo, Uronen – Berge, Malinovsky (74. Seck) – Ndongala, Pozuelo (60. Piotrowski), Trossard (60. Zhegrova) – Samatta