Spotkanie, które elektryzuje wszystkich niezależnie, czy interesują się Lechem cały czas, czy tylko… no właśnie od święta. Dzisiaj oprócz samego spotkania wszyscy Wielkopolanie mają jeszcze inny powód do świętowania. Dokładnie 94 lata temu powstał Lech Poznań. A dzisiaj spotkanie bardzo ważne dla lechitów, bo do pierwszego miejsca brakuje poznańskiej drużynie 15 punktów. Może to się wydawać dużo, jednak po podziale punktów okazuje się, że ta różnica może być niewielka. Legia razem z Piastem mają po 55 punktów w ligowej tabeli i są na jej szczycie. Podopieczni trenera Urbana plasują się na piątej pozycji z dorobkiem 40 punktów. W momencie, gdy sezon wchodzi w decydującą fazę każdy punkt może okazać się na wagę złota, a każda jego strata w przyszłości może zdecydować o braku trofeum.
Poprzedni mecz pomiędzy tymi drużynami zakończył się zwycięstwem Lecha. Bramkę trafił wtedy Kasper Hamalainen, który podczas ostatniego okienka transferowego przeszedł do Legii ku zdziwieniu zarówno kibiców Lecha, jak i warszawskiej drużyny. Już wiadomo, że Fin nie wystąpi w dzisiejszym meczu ze względu na kontuzję kolana.
Legia jest ostatnio w bardzo dobrej formie, chociaż zdarzyło się jej potknięcie z Termalicą. Lech wygrał trzy ostatnie spotkania z rzędu chociaż mogło ich być więcej, gdyby nie porażka z Jagiellonią. Dzisiejszy mecz jest niewiadomą, bo chociaż Legia jest na czele tabeli i ma dużą przewagę nad Lechem, to na pewno nie zlekceważy przeciwnika z Poznania. „Kolejorz” bowiem w Ekstraklasie cztery razy z rzędu nie dał się pokonać Legii: Legia jest w dobrej formie, to nie jest przypadek, że są na czele. Dobrze grają wysokim pressingiem i ciężko znaleźć u nich słabe elementy. Nie zawsze wygrywają, będąc zdecydowanie lepszym. Przydarzyła im się wpadka z Termaliką, ale mają szeroką kadrę i dobrych piłkarzy. Mówi o tym fakt, że powołanych do kadry jest pięciu legionistów. Mnie jednak interesuje moja drużyna, muszę wiedzieć na kogo mogę liczyć i jaki wariant mogę przygotować – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Lecha.
Duży problem przed spotkaniem ma trener Urban, który nie może liczyć na wszystkich swoich piłkarzy: Paulus chorował i miał swoje problemy, ale wydaje mi się, że powinien dojść do siebie. Aziz chorował, Volkov od meczu z Zagłębiem Sosnowiec też nie trenuje. Karol pcha się do gry, ale musimy się dobrze nad tym zastanowić. Jasiu, Kebba, Dudi, Darko i Kendi czuli się wczoraj kiepsko. Mam nadzieję, że lekarze sobie z tym poradzą. Łukasz nie trenował, przechodził zabiegi, ale trzeba sprawdzić go w praktyce. Sam rwie się do gry, bo kto nie chciałby zagrać w takim spotkaniu – mówił trener Urban i zaraz dodał. – Muszę myśleć, kto jest gotowy na 100%, a kto będzie do zmiany, bo nie wytrzyma 90 minut. Aziz nie wiem, może zagra, ale ile wytrzyma? A Łukasz? W trakcie meczu różnie może to wyglądać, podobnie Karol. Sytuacja z Kownasiem też jest wiadoma. Nie chcę, żeby grał cały mecz, bo mamy jednego napastnika, który gra nam cały czas, a zaraz jedzie na kadrę i zagra trzy spotkania w przeciągu sześciu dni. Jest opcja, że Nicki nie da rady zagrać całego meczu. On ma taki styl, że chce walczyć, biegać, ale do tego trzeba być dobrze przygotowanym, bo może się zdarzyć coś takiego jak w meczu z Podbeskidziem. On chciał grać na wysokich obrotach, ale organizm powiedział „nie”.
Ważnym aspektem podczas dzisiejszego szlagieru będzie murawa, której 2/3 było wymieniane od razu po wtorkowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec: Nie wiem jak ta murawa będzie się trzymać. Wczoraj jak widziałem, to nie było dużo ułożone. Na pewno jest to murawa trochę dłuższa, co jest ważne. Boisko będzie podobne do innych, ale w tych warunkach łatwiej o efektywniejszy pressing – zakończył szkoleniowiec Lecha Poznań.