Po poprzednim meczu w wykonaniu Kolejorza i całkowitej kompromitacji wszyscy kibice liczyli na to, że na swoim boisku Lech się zrehabilituje i wygra spotkanie z Piastem. I udało się. Padły 4 gole i 3 punkty zostały w Poznaniu.
Lech od pierwszych minut starał się atakować bramkę Piasta. W dwóch pierwszych akcjach zabrakło jednak dokładności. W 5. minucie niewiele brakowało, a poznaniacy objęliby prowadzenie. Po dobrym podaniu Hamalainena piłka trafiła do Teodorczyka, któremu jednak uciekła przy oddaniu strzału i Szumski zdołał ją wybić. Kilka minut później zagrozić gliwickiemu bramkarzowi próbował Hamalainen. Fin dostał świetną piłkę od Lovrensicsa, ale po jego uderzeniu futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Swojej szansy w 17. minucie nie potrafił wykorzystać także Teodorczyk, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę obok bramki. Zawodnicy Piasta zdecydowanie nie chcieli łatwo oddać szansy na prowadzenie rywalom i starali się blokować większość podań lechitów na swojej połowie. Lech, mimo, że walczył i zepchnął Piasta pod własną bramkę nie umiał wykorzystać żadnej z sytuacji, jak chociażby w 21. minucie, kiedy po kolejnym błędzie Teodorczyka piłka minęła słupek. Na szczęście Teo zrehabilitował się chwilę później i w 26. minucie w podobnej sytuacji pokonał Szulima i umieścił futbolówkę w siatce, ale sędzia odgwizdał spalony. Z kolei efektowna indywidualna akcja Pawłowskiego została zatrzymana przez gliwickiego golkipera. W 33. Minucie arbiter odgwizdał rzut wolny dla Piasta i za sprawą strzału Podgórskiego niewiele brakowało, a piłka wpadłaby do bramki. Na szczęście sytuację w 35. minucie uratował Pawłowski, który zdobył pierwszego gola w spotkaniu. Co prawda na dwa razy, bo najpierw futbolówka odbiła się od jednego z zawodników Piasta, ale za drugim razem znalazła się w siatce.
Początek drugiej połowy raczej spokojny, aż do 56. minuty, kiedy Teodorczyk kolejny raz w tym meczu nie wykorzystuje okazji. Tym razem po jego uderzeniu głową piłka trafia wprost w Szumskiego. Druga część spotkania stała się zdecydowanie bardziej wyrównana. Piast szukał swojej szansy, ale na szczęście dla Lecha, dwa najgroźniejsze strzały wybronił pewnie Gostomski. Drugi gol dla Kolejorza został zdobyty w pięknym stylu w 75. minucie. Świetnie wywalczona piłka przez Kownackiego i podanie do Teodorczyka, który tym razem się nie pomylił i z bliska pokonał golkipera gości. Kownacki w dobrym stylu udowadnia trenerowi, że warto na niego stawiać. Prowadzenie uskrzydliło nieco poznaniaków, którzy zaczęli rozgrywać więcej piłek na połowie rywali. W 84. minucie ładny strzał na bramkę oddał Pawłowski, ale dobrze zainterweniował Szumski. Chwilę później Lech mógł prowadzić 3:0, ale znów Teodorczykowi zabrakło dokładności. Naprawił to na szczęście w 86. minucie strzałem zza pola karnego Pawłowski. Mimo znacznej przewagi lechitów Piast nie odpuszczał i jeszcze w doliczonym czasie gry szukał swojej szansy na strzelenie gola. Jednak co nie udało się rywalom udało się Lechowi. Piłkę przejął Kownacki i podał do ustawionego w polu karnym Karola, który w ostatniej minucie doliczonego czasu gry pokonał bramkarza gości i ustanowił ostateczny wynik meczu na 4:0.
Lech – Piast: 4:0
LECH: Gostomski – Możdżeń, Arboleda, Kamiński, Douglas – Linetty, Trałka – Pawłowski (90` Bednarek), Hamalainen (68` Kownacki), Lovrencsics (62` Claasen) – Teodorczyk
PIAST: Szumski – Klepczyński, Osyra, Hebert, Szeliga – Nikiema – Podgórski, Hanzel, Badia 87` Rabiola), Murawski (70` Izvolt) – Jurado (82` Kędziora)
BRAMKI: 35` Pawłowski, 75` Teodorczyk, 86` Pawłowski, 90+3 Linetty
ŻÓŁTE KARTKI: Claasen
WIDZÓW: 13 621