Lech Poznań wygrał z Górnikiem Zabrze 2:1, w 3. kolejce PKO BP Ekstraklasy.
Kolejorz znów pokazuje, że porażka na otwarcie sezonu z Cracovią była raczej tylko wypadkiem przy pracy. W tym meczu możemy mówić o kontroli nad przebiegiem rywalizacji, z wyjątkiem małej wpadki na sam koniec. Na pierwszego gola trzeba było jednak poczekać dość długo, bo aż do 60. minuty. Wówczas na listę strzelców wpisał się Bengtsson. Druga połowa była dla podopiecznych Frederiksena generalnie dużo lepsza niż pierwsza, nie tylko w kwestii wyniku, ale i samej gry. Dziesięć minut przed końcem podstawowego czasu, prowadzenie podwyższył jeszcze Ishak i w tym momencie wydawało się, że gospodarze nie mogą tego wypuścić. Trochę emocji w końcówce zapewnił jednak jeszcze kibicom Sow, łapiąc kontakt w 90. minucie. Na tym jednak strzelanie tego dnia się już skończyło.