Po wyeliminowaniu Wisły Kraków „Kolejorz” awansował do następnej rundy Puchary Polski. Strzelcem obu bramek był Szymon Pawłowski. To drugie zwycięstwo drużyny Macieja Skorży w przeciągu kilku ostatnich dni.
Lech od początku był faworytem tego spotkania. Wisła nie przyjechała do Poznania w optymalnym składzie i to przełożyło się na dominację „Kolejorza” w tym meczu. Już w pierwszych minutach gospodarze mieli sytuacje do zdobycia gola. Wydawać się mogło, że zmieni się to po urazie Sadajewa, który musiał opuścić boisko. Napastnika na boisku zastąpił Pawłowski – jak się później okazało – strzelec zwycięskich bramek dla „Kolejorza”.
Najgroźniejsze okazje w pierwszej połowie meczu miał Keita, który po podaniu Lovrencicsa, strzelił jedynie w poprzeczkę. Chwilę później ten sam zawodnik znów znalazł się w świetnej okazji, ale tym razem trafił w bramkarza Wisły.
Groźnie było także po drugiej stronie boiska. Bramkarz „Kolejorza” źle obliczył odległość do piłki po crossowym podaniu do Sarkiego i minął się z nią. Pomocnik Wisły miał przed sobą tylko bramkę, ale na ratunek przyszedł Wołąkiewicz, który wyprzedził rywala w ostatniej chwili. Lech powinien prowadzenie objąć jeszcze przed przerwą. W szesnastce przez Guerriera faulowany był Lovrecnics, ale Jevtić zmarnował rzut karny.
Druga połowa okazała się mniej dynamiczna, niż pierwsza odsłona spotkania. Nadal przeważał Lech, lecz nie potrafił poważnie zagrozić rywalowi. Zmieniło się to w 65. minucie po kilkudziesięciometrowym rajdzie Hamalainena, kiedy po jego podaniu piłkę na szkrzydle otrzymał Lovencsics. Pomocnik Lecha zszedł do środka i oddał strzał w prawy róg bramki, który obronił Bieszczad i sparował go na rzut rożny.
To właśnie po nim Lechici objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu, piłkę na szesnasty metr otrzymał Pawłowski. Bez przyjęcia, pomiędzy zawodników Wisły, skierował ją do bramki i Lech mógł cieszyć się z pierwszego gola zdobytego w tym spotkaniu.
W 77. minucie Pawłowski zdobył swoją drugą bramkę. Indywidualnym rajdem przedarł się pomiędzy zawodnikami Wisły i strzałem po ziemi podwyższył prowadzenie Lecha. Mimo tego, że gospodarze nie zamierzali rezygnować ze zdobycia kolejnych goli, to mu się nie udało i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0.
LECH POZNAŃ – WISŁA KRAKÓW 2:0
BRAMKI: `66, `77 Pawłowski
Żółte kartki: Trałka
LECH: Gostomski – Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez (63. Douglas) – Lovrencsics, Trałka, Jevtić (78. Drewniak), Keita – Hamalainen – Sadajew (15. Pawłowski)
WISŁA: Bieszczad – Żemło, Czekaj, Guzmics, Gierrier – Uryga – Sarki (70. Garguła), Lech, Dudka, Zając (58. Kolanko) – Stępiński
Widzów: 10 695