Karol Linetty w niedzielnym meczu z Górnikiem Łęczna wpisał się na listę strzelców. Pomimo bardzo korzystnego wyniku, mecz nie był teatrem jednego aktora. Po pierwszej bramce, który padła w 4. minucie lechici siedli – Myślę, że mieliśmy słabszą trochę te jedną połowę, na nasze szczęście Górnik tego nie wykorzystał. Mieli trochę za dużo miejsca, była duża dziura między linią obrony, a pomocy – powiedział Karol Linetty i dodał, że druga połowa była już zupełnie innym obrazem gry – przyśpieszyliśmy grę w drugiej połowie, tego nam przedtem brakowało.
Przy rezultacie 1:0, w pierwszej połowie, gdzie Górnik mógł mieć nadzieję nawet na wywiezienie trzech punktów z Poznania, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Pruchnik. Po tym wydarzeniu Lech wpakował do bramki Górnika jeszcze dwie bramki – Na pewno czerwona kartka nam pomogła, było o wiele więcej miejsca, a my to wykorzystywaliśmy – powiedział młody lechita.
W ostatnich czterech meczach Lech zapunktował we wszystkich. Z łącznej puli dwanaście punktów, podopieczni trenera Urbana zagarnęli dla siebie osiem oczek. Bardzo dobry rezultat nie pozwolił jednak opuścić Lechowi strefy spadkowej. Mimo tak dramatycznej sytuacji w lidze, drużyna wierzy, że uda się przeskoczyć kilka miejsc wyżej – Na pewno jest ciężko, ale wierzymy w to, że uda nam się wyjść ze strefy spadkowej, trzeba w każdym meczu zdobywać trzy punkty – zakończył Linetty.