Maciej Makuszewski jest nie do powstrzymania, co dobitnie udowodnił w spotkaniu z Cracovią. Na boisku pojawił się w 64. minucie w miejsce Rakelsa i ogromnie przyczynił się do zwycięstwa na trudnym terenie.
Dwie asysty Makuszewskiego dały upragnione trzy punkty w Krakowie. Sam zawodnik miał pewne obiekcje do decyzji i zachowania sędziego Przybyła — Pierwszej bramki nie widziałem, drugą już tak. Przy pierwszej sytuacji według mnie był rzut karny. Sędzia podszedł do mnie po bramce strzelonej przez Kamila i powiedział, żebym nie szukał jedenastki. Nie wiem jak można było nie szukać karnego, albo właściwie jak mogłem uniknąć zderzenia z obrońcą drużyny przeciwnej. Kamil strzelił jednak bramkę i wyszliśmy na prowadzenie. Druga sytuacja to świetna kontra, szliśmy bodajże trzech na dwóch, fajny ruch w polu karnym, wystarczyło dograć piłkę do Christiana, widać było, że czuje się bardzo dobrze po ostatnich golach i wykorzystał tą sytuację z zimną krwią. Było 2:0, myślę, że było ok. 10 minut do końca i Cracovia raczej nie mogła się po tym wyniku pozbierać, a my byliśmy naprawdę dobrze dysponowani.
Choć w ostatnim czasie różnie mówiło się o zapędach Nenada Bjelicy do rotacji, tym razem trener Kolejorza wybronił się, co potwierdzają świetne zmiany i wiara zawodników, także Makuszewskiego, w decyzje trenera. — Rożnie mogło być, ale myślę, że wygrała jednak drużyna lepsza, która chciała strzelić bramki. Zmiennicy dzisiaj pomogli w zdobyciu tych trzech punktów, to ważne zwycięstwo na trudnym terenie.
Odnośnie fiaska w pucharach dynamiczny skrzydłowy nie chce rozgrzebywać świeżych ran — Gramy ciągle, było niepowodzenie, rozczarowanie, ale zapominamy o tym. Nie przegraliśmy ani jednego ani drugiego spotkania, ale dzisiaj to historia, gramy w Ekstraklasie i walczymy o najwyższe cele.
Co cieszy najbardziej, proces aklimatyzacji byłego zawodnika Lechii dobiega końca, a Maciej Makuszewski jest obecnie w świetnej dyspozycji — Cieszę się, że jestem w dobrej formie oby to trwało jak najdłużej. Coraz lepiej czuje się w drużynie i w Poznaniu i myślę, że to też widać.