Matus Putnocky: Musimy ciężko trenować, by na wiosnę były efekty
Dziś lechici wyjechali na zgrupowanie na Cypr, gdzie przygotowywać się będą do drugiej części sezonu.
Podopieczni Nenada Bjelicy do zajęć powrócili na początku stycznia i rozegrali jeden sparing. Wysoko, bo aż 8:0 pokonali Sokół Kleczew. — To był ciężki i intensywny tydzień, ale tak to teraz będzie wyglądać. Musimy ciężko trenować, by na wiosnę były efekty. Z pewnością to jeszcze nie koniec, bo wiemy, że na Cyprze również czekają nas ciężkie treningi — mówi słowacki bramkarz.
-Cieszę się na wyjazd, bo zawsze lepiej trenować w cieple. W Polsce zimą warunki do tego nie sprzyjają. Trzenowaliśmy w mrozie, boisko było zmrożone i bronienie nie należy do najprzyjemniejszych.
Na wiosnę lechici powalczą o finał Pucharu Polski, a także o mistrzostwo Polski, które cały czas jest w ich zasiegu. - Jeśli chcemy osiągnąć sukces, jeśli chcemy w tym sezonie coś wygrać, to nie możemy marudzić i trzeba styczeń dobrze przepracować — podkreśla.
Przypomnijmy, że na Cypr pojechało czterech bramkarzy. W tym gronie jest Matus Putnocky, jak i Jasmin Burić oraz dwóch młodych golkiperów: Miłosz Mleczko i Bartosz Przybysz.