Lechici już jutro zagrają kolejne spotkanie w Ekstraklasie. Będą musieli poradzić sobie bez kontuzjowanych Macieja Makuszewskiego i Macieja Gajosa.
– Bardzo nam przykro z powodu Makiego, bo był w bardzo dobrej formie. To dla nas ważny zawodnik, na dodatek reprezentant kraju, który miał bardzo duże szanse na wyjazd na Mundial. Kiedy widziałem tę sytuację z 25. minuty na murawie, nie myślałem, że to będzie poważna kontuzja – mówi Mihai Radut przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin. – Kto go zastąpi w składzie? Myślę, że to pytanie do trenera i on na pewno dobrze wybierze, by nasza gra wglądała jak najlepiej.
Czy wobec kontuzji dwóch zawodników, szansę gry znów otrzyma Rumun? – Ciężko trenuję na treningach i robię wszystko najlepiej jak potrafię. Czasemt o normalne, że nie jesteś w wyskokiej formie, dlatego trzeba mocno pracować i dawać z siebie wszystko, by pomóc drużynie osiągać dobre wyniki. To jest najważniejsze. Wszyscy chcemy być na czele tabeli. Czasem trzeba coś zmienić w swojej grze, by wygrać. My zawsze wychodzimy na boisko, by zdobyć trzy punkty – przyznaje.
Kiedy Kolejorz wygrywał z Legią, nikt nie myślał, że później nie będzie potrafił wygrać spotkania. Zremisował następnie z Jagiellonią, Lechią, Wisłą Kraków i przegrał z Górnikiem, a także podzielił się punktami z Sandecją. – Gdybyśmy od razu wiedzieli, skąd wziął się taki problem, to po pierwszym czy drugim spotkaniu zmienilibyśmy to, co szwankowało. Brakowało nam chyba koncentracji pod bramką rywala. Zagraliśmy kilka dobrych meczów, ale remisowaliśmy.
–Po spotkaniu z Legią wierzyliśmy, że kolejne mecze będą takie same. Tak się nie stało. Straciliśmy pewność siebie, ale teraz cieszymy się z ostatniego zwycięstwa i w pełni skonrenctrowanym i z dużą pewnością siebie trzeba zagrać dwa kolejne spotkania – kończy.