Wielkimi krokami zbliża się koniec rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy i tak samo wielkie szykują się emocje podczas najbliższych meczów. Czołówka tabeli jest bardzo wyrównana. Także Lech ma spore szansę na zdobycie mistrzostwa. Trzeba tylko albo aż wygrać ostatnie mecze. O spotkaniu z Podbeskidziem i sytuacji „Kolejorza” mówił Rafał Murawski.
– Do tej pory na pewno mamy fajne wyniki, ale zostało mało spotkań. Zostały dwa mecze i naprawdę wszystko może się darzyć. Możemy zdobyć mistrzostwo, ale i wypaść z walki o puchary. Musimy więc wygrać swoje mecze i będziemy czekać na wyniki innych.
Jeszcze niedawno sytuacja Lecha nie była za wesoła. Kibice się denerwowali, niecierpliwili, a piłkarze mieli problem z wygrywaniem meczów. Po zmianie trenera, zmieniła się też gra „Kolejorza”, ma on bowiem bardzo realną szansę na mistrzostwo. – Zdobycie przez nas mistrzostwa jest realne. Każdy z nas zdaje sobie sprawę. Różnica dwóch punktów, to nie jest duża przewaga, ale musimy wygrać swoje mecze, bo nie wszystko od nas zależy. My za to zrobimy wszystko, żeby podtrzymać dobrą passę i mam nadzieję, że inne spotkania się ułożą. Kto wie, może będzie mistrzostwo w Poznaniu – stwierdził Murawski.
Patrząc na rozkład meczów ostatnich kolejek, można by stwierdzić, że Lech nie ma, aż tak trudnej sytuacji, jak inne drużyny. A jak jest w rzeczywistości? – Ciężko powiedzieć. Wydaje mi się, że łatwiej ma Ruch, ale to tylko w teorii. Tak jak mówiłem, my jesteśmy w dobrej formie i chcemy to podtrzymać – zapewniał „Muraś”.
Za kilka dni Lechici rozegra mecz z plasującym się obecnie na jedenastym miejscu Podbeskidziem. Zespół z Bielska-Białej teoretycznie nie walczy już o nic, a i ostatnio nie zachwycał swoją grą. Mimo to, Poznaniacy nie lekceważą rywala. – Podbeskidzie nie jest wygodnym rywalem przede wszystkim dla nas, ale też dla innych drużyn z czołówki, bo potrafi wygrywać nawet na wyjazdach. Musimy się więc zmobilizować i dać z siebie więcej niż dotychczas – wyjaśniał piłkarz. – Będziemy na pewno grali o zwycięstwo i zostawimy wszystkie swoje siły na boisku. Pytanie jak podejdzie do tego rywal, ale myślę, że w Poznaniu każdy chce zagrać dobry mecz. Podbeskidzie na pewnie nas nie zlekceważy i będzie chciało wywieźć punkty – dodał.
Wbrew twierdzeniom, że Podbeskidzie jest łatwym rywalem, Lechici muszą teraz bardzo uważać, żeby nie popełnić błędu. Poza tym podopiecznych Roberta Kasperczyka może mobilizować fakt, że tym razem to oni w pewnym sensie mogą wykluczyć Lecha z walki o tytuł. „Kolejorz” wyeliminował przecież piłkarzy z Bielska-Białej podczas rozgrywek Pucharu Polski. Już wtedy okazali się trudnym rywalem. – Ciężko się gra z Podbeskidziem, ale to na pewno przeciwnik, którego możemy pokonać na własnym stadionie. Tak jak mówię, jesteśmy na fali i chcemy to podtrzymać – zakończył Murawski.