Po wczorajszym meczu kolejny raz czuć pewien niedosyt, ale i złość. Zabrakło minimum szczęścia, by 3 punkty zostały w Poznaniu. Pomimo tego, że nie udało się zdobyć żadnej bramki, to i tak trzeba przyznać, że podopieczni trenera Urbana zagrali spotkanie na dobrym poziomie. Zabrakło tylko lub aż bramki. A jak oceniamy poszczególnych zawodników? Zapraszamy do lektury.
Jasmin Burić – 5: Nie sposób nie oceniać zachowania Jasmina na boisku po gwizdku arbitra. Dwa razy golkiper „Kolejorza” startował do sędziego spotkania z pretensjami za co został ukarany żółtą kartką. Jasne, nie jest to ocena aspektu piłkarskiego, jednak myślę, że warto zaznaczyć, iż takie „pyskówki” nie są dobrym pomysłem, ponieważ mogą osłabić drużynę, a za to duży minus. Poza tym spotkanie na bardzo dobrym poziomie. Zdarzały się wyjścia z bramki, ale były one na tyle pewne i udane, że nie można mieć o nie żadnych pretensji.
Tomasz Kędziora -6: Aktywny, jak zawsze w ofensywie, nie robiąc przy tym błędów w defensywie, co warto zaznaczyć. Wiedział, kiedy włączyć się w akcje ofensywną, żeby wspomóc kolegów. Szkoda tylko, że z jego licznych dośrodkowań i podłączeń nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki.
Paulus Arajuuri – 7: Dobre spotkanie, na bardzo wysokim poziomie w defensywie. Nie przypominam sobie nic, co mógłbym Paulusowi zarzucić. Z „Kamykiem” tworzą naprawdę zgrany duet.
Marcin Kamiński -7: Tak samo, jak u Paulusa. Udane powroty w defensywie, a do tego bardzo dobre podłączenia w ofensywie, do czego zdołał nas już Kamiński przyzwyczaić.
Vladimir Volkov – 4: Patrząc wczoraj na grę lewego obrońcy Lecha do głowy przychodzi tylko jedna myśl – powinien ten mecz skończyć z czerwoną kartką. Od zdobycia pierwszej żółtej bardzo ciężko pracował na drugą, co automatycznie skończyłoby się wylotem z boiska. Nikt nie miałby o to pretensji do arbitra spotkania. Liczne faule świadczyły o tym, że nie mógł sobie poradzić z pomocnikiem Lechii.
Karol Linetty – 6: Bardzo dobrze wygląda wyprowadzanie z Karolem piłki z własnej połowy. Grając z klepy, a przy tym mijając jednego, dwóch rywali zyskuje kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt metrów. Brakowało tylko pewnej pewności i dokładności w następnej fazie, gdy jest już blisko pola karnego. Szkoda, bo ocena mogłaby być o wiele wyższa.
Abdul Aziz Tetteh – 4: Udana pierwsza połowa. O drugiej nie warto wspominać. Już od pierwszych minut widać było, że źle wszedł w drugą odsłonę. Przykładem mogą być dwa niecelne podania pod rząd do Volkova.
Gergo Lovrencsics -6: Aktywny z przodu, dobrze centrował, chociaż często zdarzało się, że nie miał kto tych dośrodkowań kończyć, ale to już nie wina Gergo.
Maciej Gajos – 5: Miał swoją sytuację, gdy mając przed sobą tylko bramkarza po rzucie rożnym musiał wpakować piłkę do siatki głową. Niestety Gajos trafił prosto w bramkarza. Poza tym wydaje mi się, że wraz z upływem minut pomocnik Lecha przygasał.
Szymon Pawłowski -6: Gdyby tylko jego strzał, po którym piłka trafiła w poprzeczkę wleciał do bramki. Wielka szkoda. Tak przyglądając się wczoraj Pawłowskiemu zauważyłem, że za każdym razem, gdy schodzi na prawą nogę i chce pokonać bramkarza „rogalem” bardzo długo się do uderzenia zbiera. Pomocnik Lecha musi kilkakrotnie poprawić sobie piłkę i dopiero. Zdarzało się, że Pawłowski nie zdążył strzelić i przeciwnik zdołał odebrać mu piłkę
Nicki Bille Nielsen – 5: W pierwszej połowie walczyć zawzięcie, jednak czegoś w jego grze brakowało. Ciężko nazwać co to było, pewno chytrość, która charakteryzuje topowych napastników? Sam nie wiem. Może z czasem to przyjdzie. Miejmy nadzieję, bo nie oszukujmy się, ale jest to bardzo dobrze zapowiadający się zawodnik.
Dawid Kownacki – 3: Bardzo słaba zmiana, która nic nie wniosła. Taki scenariusz powtarza się w każdym meczu, gdy trener Urban decyduje się na wprowadzenie młodego napastnika. Na boisku ciągle trzeba walczyć o każdy metr, o każdą piłkę. Brakuje mi tego w „Kownasiu”.
Darko Jevtić – 6: W przeciwieństwie do Kownackiego była to bardzo dobra zmiana. Darko włączał się w akcje ofensywne i niewiele brakowało, a mógłby wykreować akcję, która zakończyłaby się bramką.
Kamil Jóźwiak – zbyt mało czasu spędził na boisku, by ocenić jego występ.