Wczorajszy mecz nie należał do najlepszych w wykonaniu poznańskiego Lecha. Przyjezdni z Warszawy dominowali na boisku. Przyczyną takiego stanu rzeczy mogła być fala kontuzji i choroby w szeregach Lecha. O tym, że naprawdę nie było ciekawie, może świadczyć fakt, że na trener Urban nie mógł skompletować nawet całej 18, na ławce bowiem zasiadało 6 zawodników.
Jasmin Burić – 6: Nie oszukujmy się. Gdyby nie Jasiek ten mecz mógł się skończyć o wiele większą porażką. Przy żadnej z bramek nie zawiódł, co więcej, drugiego gola mógł wybronić, ponieważ piłkę na rękawicy, ale siła uderzenie wygięła mu ręce. Zanim jeszcze stracił pierwszą bramkę, w 34. minucie zaliczył wyśmienitą interwencję, która uchroniła Kolejorza od straconego gola.
Tomasz Kędziora -5: Mecz na dobrym, ale nie wyśmienitym poziomie. Bez większych błędów, ale również bez większego wkładu w grę ofensywną. Trudno napisać wiele o tym zawodniku podczas wczorajszego meczu. Cała linia defensywna, w tym ofensywnie grający boczni obrońcy, musieli bardziej myśleć o bronieniu swojej bramki, niż atakowaniu bramki Legii.
Paulus Arajuuri -6: Pomimo niekorzystnego wyniku mam ogromny szacunek dla tego piłkarza za wczorajszy mecz. Dlaczego? Paulus musiał wczoraj grać u boku Wilusza, któremu nie można za bardzo ufać. Myślę, że Arajuuri spisał się bardzo dobrze, ale trochę trzeba obniżyć ocenę – w końcu lechici przegrali.
Maciej Wilusz – 2: Szkoda w ogóle oceniać tego piłkarza. Nie nadaje się w ogóle do Lecha w ogóle. Zapchaj dziura, która zawsze wchodzi na boisko, kiedy Kamyk albo Paulus nie są dysponowani. Może to się jeszcze zmieni, ale na razie to po prostu dramat.
Tamas Kadar – 5: Dobre spotkanie, chociaż po 45. minutach musiało się dla Tamasa skończyć z powodu kontuzji. Wczoraj widać było, że zależało Kadarowi bardzo na pozytywnym rezultacie. Wchodził odważnie w przeciwnika i nie dawał siebie przejść.
Abdul Aziz Tetteh – 5: Gdyby nie ten nieszczęsny karny, to ocena byłaby o wiele, wiele wyższa. Błąd, który niestety kosztował drużynę bardzo wiele, ale akurat ten zawodnik doskonale zdawał sprawę. Gdyby wymazać te niefortunną interwencję spotkanie na bardzo wysokim poziomie. Tetteh brał na siebie odpowiedzialność rozgrywania piłki, gdy Wilusz nie miał pomysłu na rozprowadzenie futbolówki.
Łukasz Trałka – 7: Dobrze się ogląda zawodnika, który chce walczyć, chce zwyciężać ponad wszystko. Udane spotkanie, nie odstawiał nogi, chociaż wszyscy wiedzieli, że po kontuzji, którą doznał podczas ostatniego meczu na pewno musi odczuwać dyskomfort.
Maciej Gajos – 5: Po dwóch udanych poprzednich spotkaniach przyszedł czas na mały regres. Oprócz uderzenia w 13. minucie, który sprawił problem Malarzowi raczej nic godnego uwagi Maciej nie dokonał.
Darko Jevtić – 6: Dużo dryblował, dużo dośrodkowywał, ale nic z tego nie wynikało. I to nie była jego wina, po prostu drużyna jako całość nie dała rady.
Kamil Jóźwiak -7: Jeden z najjaśniejszych, o ile nie najjaśniejszy punkt w drużynie Lecha. Wiedział, gdzie podać, gdzie pobiec, żeby otrzymać podanie i zagrozić bramce rywala. Rośnie nam w Lechu naprawdę rasowy pomocnik. Oby tak dalej!
Nicki Bille – 5: Za dużo wczoraj nie zwojował. Przeciętne spotkanie. Miejmy nadzieję, że następne mecze będą o wiele lepsze w wykonaniu tego zawodnika. I chyba nie tylko u nas w redakcji panują takie nastroje. Kibice również wiążą wielkie nadzieję z tym piłkarzem.
Kebba Ceesay – 5: Kilka razy dryblował, dzięki czemu mógł podciągnąć piłkę kilka metrów wyżej. Włączał się w akcje ofensywne i chciał pomóc zespołowi, ale nic z tego nie wynikło.
Dawid Kownacki – 4: Wszedł i… no nic. Po prostu nic. Trochę pobiegał i tyle. Słaba zmiana.
Robert Gumny: Za krótko grał, żeby ocenić.