W drugim meczu 17. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań po raz drugi z rzędu zwyciężył 3:0 i po raz czwarty utrzymał czyste konto. Bramki dla zespołu trenera Nenada Bjelicy zdobyli Paulus Arajuuri, fenomenalny tego wieczora Darko Jevtić i Dawid Kownacki. Kolejorz przeskoczył tym samym Legię w tabeli minimum do niedzieli i plasuje się na czwartej pozycji.
Najlepszy lechita: Darko Jevtić
Średnia ocena: 6,64
Matus Putnocky – 8
Nic nowego nie wymyślimy – ctr+v z niedzielnych ocen… tak powiedzielibyśmy po pierwszej połowie. To, co wyczyniał Słowak między słupkami Kolejorza po przerwie to już istna fantazja. Każdy, chociażby nie wiadomo, jak mocny strzał lądował w rękawicach 32-latka. Najlepszym dowodem na wysoką formę golkipera Lecha, był obroniony rzut karny w 80. minucie.
Tomasz Kędziora – 7
Kapitan polskiej młodzieżówki zagrał lepsze spotkanie niż przed pięcioma dniami. Widać, że jest w bardzo wysokiej formie i dla niego runda jesienna mogłaby trwać jeszcze mniej więcej przez dziesięć miesięcy.
Paulus Arajuuri – 7
Doskonale wykorzystał zamieszanie pod bramką rywali już w piątej minucie. Odnalazł się w polu karnym gości po stałym fragmencie gry i otworzył wynik spotkania. Po przerwie opuścił plac gry ze względu na uraz pachwiny, z którą zmagania można byłoby opisać w książce grubości Podręcznego Słownika Terminów Literackich autorstwa Janusza Sławińskiego. Ogromna szkoda, że taki zawodnik opuści Poznań po zakończeniu rundy…
Jan Bednarek- 7
Pewne wyjścia i interwencje, zablokował groźny strzał w 51.minucie. W 79. Minucie pechowo sfaulował w polu karnym Adama Buksę. W efekcie, sędzia Paweł Gil wskazał na rzut karny, a 20-latek został ukarany siódmą żółtą kartką w tym sezonie. Jego skórę uratował Matus Putnocky, broniąc strzał Janusa z jedenastu metrów.
Tamas Kadar – 6
Tamasowi należą się brawa tak, jak całej formacji defensywy. Musimy jednak zaznaczyć, że nie najlepiej wszedł w drugą połowę i gospodarze przeprowadzili kilka groźnych akcji jego stroną, co zapoczątkowało serię ataków na bramkę Putnockiego.
Łukasz Trałka – 7
Z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Jeszcze jedno, lub dwa spotkania i będzie się prezentował, jak najlepszy Łukasz Trałka pod batutą trenera Macieja Skorży.
Maciej Gajos – 7
Jego doskonałe zagranie do Darko otworzyło trzecią akcję bramkową. Kolejny znakomicie przepracowany mecz byłego wychowanka Rakowa Częstochowa. Po zawitaniu na placu gry Tetteha, Gajos został przesunięty na pozycję numer „10”, gdzie nie był już tak efektywny. W 65. Minucie popisał się fenomenalnym uderzeniem z woleja z okolic osiemnastego metra, lecz Forenc wyciągnął się, jak struna w gitarze James’a Hetfielda i opuszkami palców odbił soczyście lecącą futbolówkę z linii bramkowej.
Darko Jevtić – 8
Absolutny man of the match. Po jego wbiciu w pole karne padła pierwsza bramka, po jego strzale Lech prowadził już 2:0 i po jego asyście wynik na 3:0 ustalił Dawid Kownacki. Przy swoim golu dostał podanie od Gajosa na prawą flankę i zagrał najgroźniejszą piłkę, jaką można zagrać – pomiędzy linię defensywy rywala, a golkipera. Dodatkowo, Jevtić zagrał ją wystarczająco mocno i nadał jej wystarczająco dużo rotacji, by stoperzy Zagłębia nie zdążyli przeciąć zagrania. W efekcie, jej lot przeciął jeszcze Dawid Kownacki, co dodatkowo zmyliło Forenca i piłka zatrzepotała w jego siatce. Jego dośrodkowanie przy bramce „Kownasia” spokojnie zaliczamy jako dzieło kultury wysokiej. W drugiej połowie nie spuścił z tonu i znów był blisko podwyższenia wyniku.
Radosław Majewski – 6
Po meczu ze Śląskiem, jego słabszą postawę tłumaczyliśmy złym stanem murawy przy Bułgarskiej. W piątek widzieliśmy, że mecz z Ruchem był po prostu jednorazowym wyskokiem byłego reprezentanta Polski. Nie osłabia zespołu Kolejorza, lecz wciąż chcielibyśmy od niego lepszej postawy. Być może przerwa zimowa będzie przełomowa dla 29-latka i wiosną będzie kolejnym filarem bloku ofensywnego poznańskiej lokomotywy.
Maciej Makuszewski – 7
Groźny i aktywny, choć nie było to najlepsze spotkanie w jego wykonaniu. Być może wynika to z tego, że często zamieniał się stronami z Darko Jevticiem, dzięki czemu padły w zasadzie wszystkie trzy bramki Kolejorza. Godnym uwagi jest fakt, że znów popisał się asystą przy golu Darko.
Dawid Kownacki – 8
19-latek zagrał na szpicy Kolejorza od pierwszej minuty już czwarty raz z rzędu i może być z siebie bardzo dumny. Trener Nenad Bjelica zdecydował się na wychowanka Akademii Lecha Poznań, mimo że to Marcin Robak, a nie „Kownaś” ustalił wynik ostatniego spotkania ze Śląskiem. Wiara w młodzieńca się opłaciła, a ten odwdzięczył się efektowną bramką po jeszcze lepszej asyście Darko Jevticia. Kownacki pokonał wówczas Forenca strzałem z główki niemalże z zerowego kąta. Po raz kolejny wykazał się dużą jakością w rozegraniu, gdy razem z Darko Jevticiem i Maciejem Makuszewskim wyprowadzali groźne kontrataki.
Lasse Nielsen – 7
Duńczyk zawitał na boisku po przerwie w zamian za kontuzjowanego Fina i zagrał bardzo solidne trzy kwadranse na stadionie w Lubinie. Zwróćmy uwagę, że w drugiej połowie Zagłębie zapędzało się pod pole karne Lecha częściej niż w pierwszej części meczu, lecz nie przeszkodziło to lechitom w utrzymaniu czystego konta w czwartym spotkaniu z rzędu.
Abdul Azziz Tetteh – 7
Podobnie, jak w zeszłą niedzielę, wszedł na boisko, gdy wynik był już ustalony. Miał zabezpieczyć tyły i spełnił założenia, gdyż „miedziowym” nie udało się zdobyć nawet gola kontaktowego.
Marcin Robak – 7
Nie zdobył jedenastej bramki, nie wykorzystał kolejnego już z rzędu rzutu karnego, bo tym razem nie miał takiej okazji. Śmiemy uważać, że nawet gdyby podszedł do „jedenastki” zamiast Krzysztofa Janusa to i tak by nie trafił, bo Matus Putnocky miał 25 listopada dzień konia. Albo kota.
W każdym razie, lider klasyfikacji strzelców zmienił Dawida Kownackiego na kwadrans przed końcem spotkania i oddał dwa strzały na bramkę Zagłębia, lecz uderzył je prosto w bramkarza gospodarzy.
Karol Jaroni