Jubileuszowy mecz przy zapełnionym Inea Stadionie nie zakończył się po myśli kiboli Kolejorza. Lech zremisował mecz z Górnikiem Łęczna, co był jest spowodowane głównie błędami w ustawieniu i słabszej dyscypliny taktycznej całej drużyny, o czym na konferencji pomeczowej mówił sam trener Poznańskiej Lokomotywy. Zobacz, jak oceniliśmy lechitów.
Najlepszy lechita – Matus Putnocky
Średnia ocena – 6,77
Matus Putnocky – 8
Słowacki golkiper Kolejorza po raz kolejny potwierdził swoją wysoką formę, kilkukrotnie ratując Lecha przed utratą bramki. Do najważniejszych interwencji spotkania można zapisać obronione uderzenie z 26. minuty, a także wygrana sytuacja sam na sam z Bartoszem Śpiączką z końcówki spotkania. Dobry występ Putnockiego był o tyle istotny, że nawet jeśli ofensywni koledzy nie mogli zdobyć gola, to drużyna bramki nie straciła, co dało jej, być może, bardzo cenny punkt w perspektywie rundy finałowej.
Tomasz Kędziora – 7
Wychowanek Lecha złapał regularność, która na jego pozycji jest bardzo istotna. Piekielnie skuteczny w defensywie, co znajduje swoje odzwierciedlenie w liczbach. Lech z Kędziorą w składzie nie stracił jeszcze bramki w obecnej rundzie.
Jan Bednarek – 7
Także dzięki niemu Lech Poznań stracił wiosną tylko jedną bramkę. 20-latek zablokował groźne uderzenie jednego z górników w pierwszej połowie, a także mógł nawet zdobyć zwycięską bramkę dla Lecha. W drugiej połowie znalazł się w sytuacji strzeleckiej po jednym ze stałych fragmentów gry. Uderzona przez niego piłka uderzyła nawet poprzeczkę bramki Prusaka, ale ostatecznie wypadła poza plac gry.
Maciej Wilusz – 7
Stoper Kolejorza jest ostatnio w najlepszej formie odkąd zawitał przy ulicy Bułgarskiej. Często wyprzedzał grę, doskonale czytał plany rywali. Fantastyczne antizipieren pozwoliło Wiluszowi na kolejne dobre podanie z ominięciem dwóch formacji do Dawida Kownackiego. 20-latek prawie zamienił podanie Wilusza na asystę, ale został sfaulowany w polu karnym gości, czego nie zanotował sędzia spotkania – Bartosz Frankowski.
Volodymyr Kostevych – 7
Po raz pierwszy od kilku spotkań znów zobaczyliśmy bardziej ofensywnie nastawioną wersję Ukraińca. „Kostia” zanotował kilka ważnych odbiorów i odegrał ważną rolę w rozgrywaniu piłki na połowie rywala szczególnie, gdy na boisku nie było jeszcze Raduta i Makuszewskiego.
Łukasz Trałka – 6
Kapitan Lecha rozgrywał swój 300. mecz w Ekstraklasie i mógł sobie sprawić fantastyczny prezent, strzelając 16 bramkę na tym poziomie w karierze. Był szczególnie blisko po strzale z główki, ale na posterunku był Sergiusz Prusak, który szczęśliwie wybił futbolówkę z linii bramkowej. Trałka zagrał jednak słabsze zawody w defensywie, dając się na przykład ograć Javiemu Hernandezowi tuż przed własnym polem karnym. Otrzymał żółtą kartkę, która wyklucza go z występu przeciwko Wiśle Kraków za dwa tygodnie.
Maciej Gajos – 6
Słabszy rezultat był po części spowodowany mniejszą agresywnością i gorszym pressingiem zawodników w środku pola. Co gorsza, w rozgrywanie piłki lechitów wkradło się trochę niedokładności i często gubili piłkę z nieuzasadnionych przyczyn. Występ Gajosa był dużo słabszy, niż do tej pory, ale mamy nadzieję, że to tylko jednodniowy spadek formy.
Radosław Majewski- 7
W 14. minucie znalazł się w sytuacji z kategorii tych niewybaczalnych. Po dograniu od Szymona Pawłowskiego pomocnik Kolejorza znalazł się w wyśmienitej pozycji w okolicy 10 metra. Przed sobą miał tylko Prusaka, a po swojej lewej stronie niekrytego Kownackiego, który musiałby tylko dołożyć stopę do pustej bramki. Główny projektant ofensywnych akcji lechitów zdecydował się ostatecznie na bezpośrednie uderzenie na bramkę rywala, co wyczuł golkiper gości. Mimo niepowodzeń, 30-latek nie poddawał się i wciąż szukał kreatywnych rozwiązań. Boisko opuścił zaskakująco wcześnie, zwalniając miejsce Miahiowi Radutowi.
Darko Jevtić – 6
Mecz z Górnikiem Łęczna nie był najlepszy w jego wykonaniu. Szwajcar nie wykreował żadnej klarownej sytuacji. Co gorsza, pomocnik Lecha zanotował przy tym kilka strat, co zauważył też trener Bjelica, ściągając go z boiska w 70. minucie.
Szymon Pawłowski- 5
Mimo dobrego wejścia w mecz, im dalej w las tym Pawłowski coraz bardziej zasługiwał na miano najgorszego lechity spotkania. Po wspaniałym wypatrzeniu wbiegającego w pole karne Radosława Majewskiego, Pawłowski znacznie obniżył loty. Każda jego akcja opóźniała ofensywne poczynania Kolejorza, a nawet często kończyła się stratą. 30-latek często za długo „woził” piłkę przy nodze i dokonywał niezrozumiałych wyborów. Wiemy, że „Szymek” wciąż szuka formy po kontuzji, ale i tak jesteśmy zdania, że trener Bjelica trzymał go na boisku za długo.
Dawid Kownacki – 7
20-letni napastnik Kolejorza, podobnie jak cała piłkarska Polska, musiał być bardzo zdziwiony, gdy zobaczył Przemysława Pitrego grającego na pozycji stopera w zespole rywali. Nie mniej, trzeba oddać piłkarzowi kompletnemu, co piłkarza kompletnego. Pitry zniwelował większość zagrożeń płynących ze strony Kownackiego. W pierwszej połowie wychowanek Lecha znajdował się w fantastycznej sytuacji, lecz nie dojrzał go wtedy Majewski. Oprócz tego, „Kownaś” próbował także sytuacyjnego strzału z przewrotki, a najlepszą okazję stworzył sobie w drugiej połowie. Po przyjęciu fantastycznego podania od Macieja Wilusza, rozpędził się z piłką przy nodze i popędził pod pole karne Górnika. Tam przełożył Przemysława Pitry i przewrócił się powalony przez Aleksandra Komora. Sędzia spotkania nie wskazał jednak na „wapno”, a sam Kownacki do końca spotkania nie wykreował sobie już żadnej groźnej okazji.
Mihai Radut – 8
Wszedl na boisko za Radosława Majewskiego w 68. minucie. Mecz z łęcznianami był jego pierwszym poważnym egzaminem w niebiesko-białych barwach, bo do tej pory występował w meczach, gdy wynik był już ustalony. Z perspektywy trybuny można było odnieść wrażenie, że Rumun przygotował się do testu bardzo skrupulatnie i mało brakowało, a już chwilę po wejściu zdałby go na piątkę z plusem. Zimowy nabytek Lecha kilkukrotnie zagroził bramce zespołu trenera Smudy, a jego wejście na boisko znacznie ożywiło i odświeżyło poczynania lechitów. Niewykluczone, że wkrótce zobaczymy go w wyjściowej jedenastce.
Maciej Makuszewski – 7
Wypożyczony z Lechii Gdańsk zawodnik zmienił Darko Jevticia na 20 minut przed ostatnim gwizdkiem, lecz nie zdołał wykreować żadnej groźnej okazji swoim kolegom.
Marcin Robak – bez noty
Zagrał tylko 13 minut, lecz lider klasyfikacji strzelców Lotto Ekstraklasy nie zdążył ani trafić do siatki rywala, ani nawet wywalczyć rzutu rożnego. Choć bardzo szybko mógł otworzyć wynik spotkania uderzając z głowy na bramkę Sergiusza Prusaka. Po raz kolejny drużynę trenera Franciszka Smudy wybronił jednak golkiper Górnika.