Lech zwyciężył 0:3 z Piastem Gliwice w 22. kolejce Lotto Ekstraklasy i zredukował stratę punktową do liderującej Lechii do pięciu punktów. Zespół trenera Nenada Bjelicy zagrał fenomenalne spotkanie, a na liście strzelców widniały nazwiska Radosława Majewskiego i Dawida Kownackiego. Wspaniałe występy odnotowali także Volodymyr Kostevych i Łukasz Trałka, a debiut w niebiesko-białych barwach zaliczył Mihai Radut. Zobacz, jak oceniliśmy lechitów za ten mecz.
Najlepszy lechita – Trałka / Kostevych
Średnia ocen – 7
Jasmin Burić – 7
Dostał prezent na swoje 30 urodziny w postaci powrotu do składu pierwszy raz od września i pięknie za niego podziękował popełniając kilka ważnych interwencji w pierwszym kwadransie tego spotkania. W pierwszych 45 minutach nie mógł narzekać na bezrobocie, lecz po przerwie zawodnicy Piasta częściej pudłowali, przez co Bośniak pewnie zmarzł. Najważniejszym efektem jego pracy w meczu z Piastem jest zero z tyłu, które chcielibyśmy widzieć w każdym spotkaniu.
Tomasz Kędziora – 6
21-latek zanotował przeciętne spotkanie. Godnym zapamiętania był jego 80-metrowy rajd zakończony idealnym dośrodkowaniem, lecz takich pozytywów nie wyliczyłbym zbyt wiele. Co dziwne, Kędziora często tracił krycie, co przekładało się na jego postawę w defensywie. Jeden ze słabszych lechitów na placu gry.
Lasse Nielsen – 7
Podobnie jak przed tygodniem, Duńczyk zaprezentował się bardzo solidnie. Zaangażowany dyrygował blokiem defensywnym podopiecznych trenera Nenada Bjelicy, za co należy mu się ogromna pochwała. Wierzę, że u boku Jana Bednarka, Lasse Nielsen wejdzie na jeszcze wyższy poziom i Lech seryjnie będzie kończył swoje mecze na zero z tyłu.
Maciej Wilusz – 6
Mimo słabego początku, który przypomniał nam o wszystkich słabych występach, gafach i kiksach Macieja Wilusza w niebiesko-białych barwach, z każdą kolejną minutą defensor wyglądał co raz lepiej. Często górował w pojedynkach główkowych, a w swoim CV, były zawodnik sc Heerenveen spokojnie może się pochwalić drugim z rzędu czystym kontem.
Volodymyr Kostevych – 8
W porównaniu z meczem z Termalicą, Ukrainiec zachował wysoki poziom do ostatniej minuty i zagrał świetne spotkanie zarówno w defensywie jak i w ofensywie, jakby powiedział Adam Nawałka. Skoro już jesteśmy przy polskiej reprezentacji, wysokie umiejętności zimowego nabytku Kolejorza docenił nawet Zbigniew Boniek na swoim twitterowym koncie. Lech będzie miał z tego zawodnika mnóstwo pożytku. Przede wszystkim na murawie, ale i można być pewnym, że klubowy budżet zostanie kiedyś wzmocniony kilkumilionowym ekwiwalentem za tego lewego obrońcę. Kostevych pokazał swoje bardzo wysokie, jak na polskie warunki, umiejętności, przede wszystkim przy drugiej bramce, gdy popisał się wyśmienitą centrą do Radosława Majewskiego.
??????Lech, ten lewy obrońca to nie jest żart ????
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 18 lutego 2017
Łukasz Trałka – 8
Kapitan przez duże „K”. Zagrał świetne spotkanie i był jednym z najlepszych piłkarzy w białych trykotach na boisku. Wykazał się ogromnym doświadczeniem, spokojnem, świetnym przeglądem pola i zanotował mnóstwo ważnych odbiorów. Skutecznie kasował ofensywne poczynania zespołu gospodarzy, dzięki czemu lechici nie stracili jeszcze tej rundy ani jednej bramki. Największy wygrany obowiązującego limitu zawodników spoza Unii Europejskiej.
Maciej Gajos – 7
Ocenić występ Macieja Gajosa to jak ocenić pracę pracownika szwajcarskiej manufaktury produkującej zegarki – nie widzi się pracy, ale dostrzec można fenomenalne efekty. Zwycięskie spotkanie z zeszłoroczną rewelacją ligi było kolejnym udanym dniem w pracy 25-letniego wychowanka Rakowa Częstochowa. Raz, w 20. minucie spotkania Gajos wychylił nos poza fabrykę pokazując się dobrej strony pod bramką Piasta. Po znakomitym dośrodkowaniu Kostevycha, Gajos uderzył ze szczupaka na bramkę Szmatuły, ale dostępu do bramki Piasta strzegł wtedy również Radosław Murawski, który niezwłocznie wybił piłkę z linii bramkowej.
Maciej Makuszewski – 7
Wypożyczony z Lechii Gdańsk skrzydłowy wystąpił w ładnym stylu. Szczególnie w pierwszej połowie były zawodnik Tereka Grozny miał ciąg na bramkę, jak łowcy okazji w dniu sprzedaży markowych torebek na pewien niemiecki market. Najgorzej zapamiętamy jego ostatnią akcję w tym spotkaniu, gdy wyprowadził kontratak przeciwko dwóm obrońcom Piasta i nie podał do wybiegających na lepszą pozycję Marcina Robaka i Radosława Majewskiego. Makuszewski połasił się wtedy na indywidualny rajd, który zakończył w fatalnym stylu posyłając futbolówkę na dach stadionu.
Radosław Majewski – 8
Otworzył wynik spotkania golem z rzutu wolnego. Tym samym potwierdził opinie osób śledzących jego pierwsze kroki po przyjściu do Kolejorza, które mówiły, że 30-latek potrafi uderzyć ze stojącej piłki. Co prawda, piłka wpadła do siatki po odbiciu się od głowy Sekulskiego, ale tę bramkę z czystym sumieniem można zapisać pomocnikowi Lecha. Podwyższył wynik strzałem z główki mimo zaledwie 170 centymetrów wzrostu, co znacznie uspokoiło spotkanie. Jego sobotnie zdobycze zagwarantowały Kolejorzowi spokój i uśpiły momentami groźny Piast Gliwice. Mało brakowało, a rozgrywający najlepsze spotkanie w barwach Kolejorza Majewski, skompletowałby hattricka, ale ale jego uderzenie zza pola karnego wybronił Szmatuła.
Szymon Pawłowski – 6
W pierwszym składzie Lecha Pawłowski pojawił się w zamian za przeziębionego Darko Jevticia. Był to pierwszy występ od pierwszej minuty 30-letniego skrzydłowego Lecha od październikowych derbów z Legią Warszawa i pokazał, jak wiele brakuje Pawłowskiemu do formy z zeszłego sezonu. W sobotnim meczu 22. kolejki Lotto Ekstraklasy były zawodnik Zagłębia Lubin był całkiem aktywny i od czasu do czasu postraszył golkipera rywali mocnymi uderzeniami, lecz jego rajdy nie zawsze kończyły się sukcesem. Po jednym ze strzałów, Szmatuła wypluł piłke przed siebie, co wykorzystał Kownacki i dobił do bramki.
Dawid Kownacki – 8
Dzięki swojej czujności, podwyższył wynik na 3:0. 19-latek wykorzystał niedoskonałą interwencję golkipera Piasta i dobił piekielnie mocny strzał Szymona Pawłowskiego. Zasłużenie zdobył swoją ósmą bramkę w obecnym sezonie. Tuż przed zejściem z boiska mógł strzelić drugiego gola, gdy ponownie dobijał piłkę wyplutą przez Szmatułę, ale tym razem futbolówka odbiła się jedynie od słupka. „Kownaś” zszedł z boiska z uśmiechem na twarzy i całkowicie zasłużenie, zagrał nienaganne spotkanie.
Michai Radut – 7
Rumuński Beckham wniósł w grę Lecha trochę świeżego powiewu i technicznego polotu. Co prawda, na boisku zimowy nabytek Kolejorza przebywał zaledwie dwa kwadranse, ale udało mu się skomplikować życie podopiecznym trenera Latala.
Marcin Robak – 7
Wszystko po staremu. Na boisko wszedł za młodszego o 15 lat Kownackiego i w swoim stylu narobił zamieszania w szykach obronnych rywali. Tutaj założył siatkę i został sfaulowany, za co Girdvainis otrzymał żółtą kartkę, a tam przymierzył tuż obok słupka golkipera gospodarzy. Niestety tym razem nie udało mu się zdobyć gola, ani nawet wywalczyć rzut karny.
Darko Jevtić – 6
Przez lekkie przeziębienie na boisku zawitał dopiero w 79. minucie, lecz jego występ nie był 10 minutową próbką umiejętności wychowanka FC Basel.
Karol Jaroni