Zwycięska passa Lecha Poznań wciąż trwa. Bracia z Gdyni nie dali rady Poznańskiej Lokomotywie i zespół prowadzony wyjątkowo przez Rene Pomsa pokonał Arkę 4:1. Bramki dla Lecha zdobyli Maciej Gajos, Darko Jevtić, Dawid Kownacki i Marcin Robak. Zobacz, jak wysoko oceniliśmy grę poszczególnych lechitów.
Najlepszy lechita – Darko Jevtić
Średnia ocen – 7,21
Matus Putnocky – 7
Słowak między słupkami jest ogromnym atutem Lecha nie tylko w defensywie, ale również w rozgrywaniu akcji ofensywnych. Bez zbędnych przerw wznawia grę niebiesko-białych, zmuszając tym samym swoich kolegów do szybkiego nacierania na bramkę rywali. Rafał Siemaszko wdarł się w pole karne sprytnym przyjęciem piłki i nie dał szans bramkarzowi Lecha, przez co seria pięciu meczów bez utraty bramki została przerwana. Pod koniec były zawodnik Ruchu Chorzów wykazał się fantastycznym refleksem, wybijając z linii bramkowej futbolówkę odbitą od nogi Macieja Wilusza.
Marcin Wasielewski – 7
Debiut w pierwszej drużynie już w drugim meczu w karierze na poziomie Ekstraklasy. Trener Nenad Bjelica pokazał, wystawiając go do pierwszego składu, że darzy 22-latka ogromnym zaufaniem. Wasielewski odwdzięczył się ogromną wolą walki i determinacji. Uniósł na swych rozbudowanych barkach wagę spotkania, mimo że był odpowiedzialny za destrukcję działań ofensywnych Dariusza Formelli. Co najważniejsze, brak pauzującego Tomasza Kędziory był niezauważalny.
Lasse Nielsen- 7
Kolejny nienaganny występ duńskiego stopera. Jak zwykle, rudowłosy lechita wykazał się nie lada skutecznością w pojedynkach główkowych. W jego poczynaniach nie brakowało spokoju i precyzji, co przełożyło się na kolejny dobry mecz poznańskiej defensywy. Jednym z największych sukcesów trenera Nenada Bjelicy jest to, że mimo roszad w składzie, jakość Lecha wciąż prezentuje się na tym samym wysokim poziomie. Dlatego nie ma ostatnio większej różnicy, kto biega po murawie w niebiesko-białym trykocie. Na końcu i tak wysoko zwycięża Kolejorz.
Maciej Wilusz – 7
Kiedy wydawało nam się, że wszystko już w futbolu widzieliśmy i nic nie może nas zdziwić, Maciej Wilusz gra bardzo dobre spotkanie. Punktem kulminacyjnym występu 28-latka było zagranie do Dawida Kownackiego przy bramce na 3:0. Nagranie diagonalnego podania przez połowę boiska powinno zostać zapętlone i eksponowane w muzeum sztuki piłkarskiej, jeśliby takie miało istnieć. Niestety, Wilusz zaspał przy bramce Rafała Siemaszki, gdy napastnik gospodarzy zwiódł lechitów przyjęciem piłki. Łukasz Trałka został wtedy wryty w gdyńską murawę, a Maciej Wilusz nie zdołał sięgnąć piłki i lechici stracili bramkę po raz pierwszy w tym roku. Były zawodnik sc Herenven zagrał, więc prawie idealne spotkanie. Prawie, bo miał udział przy dwóch bramkach. Pech polega na tym, że jedna została zdobyta przez Arkowców.
Volodymyr Kostevych – 6
Spotkanie numer 6 w 2017 roku było najsłabszym występem Ukraińca w barwach Lecha. Gwiazda ze wschodu lekko przygasła i z mniejszym animuszem angażowała się w ofensywne poczynania bandy Nenada Bjelicy. Nie obyło się także bez błędów pod własną bramką. Mamy nadzieję, że to tylko chwilowa zadyszka 24-latka i już niedługo zimowy nabytek Kolejorza znów będzie nas zachwycał swoimi umiejętnościami.
Łukasz Trałka – 7
Przeżywa jeden z najlepszych jego okresów w Lechu Poznań. Wprowadza w poczynania lechitów ogromny spokój, choć po części zawinił przy bramce Rafała Siemaszko. Dał się nabrać na zwód napastnika Arki i pozwolił mu wedrzeć się w pole karne Putnockiego. Na szczęście był to jedyny błąd kapitana Lecha w tym meczu i nie doprowadził do tragicznych konsekwencji.
Radosław Majewski – 7
Jest jak wszędobylska pchła, którą trudno powstrzymać. Przy tym popisuje się swoją kreatywnością i skuteczności, co często kończy się udziałem przy bramce lechitów. Tym razem zaliczył asystę przy bramce Macieja Gajosa. „Maja” wszedł z piłką w pole karne i nie patrząc dośrodkował na piąty metr, skąd gola zdobył jego kolega z drużyny.
Maciej Gajos – 8
Jego gol ustawił całe spotkanie. Zdobywając bramkę już w 5. minucie, znacznie rozprężył nastroje lechitów i pokazał Arkowcom siłę Kolejorza trenera Bjelicy. Niczym rasowy snajper wykorzystał podanie Majewskiego i strzelił dopiero swoją trzecią bramkę w obecnym sezonie. Choć jeszcze dwa lata temu zakończył rozgrywki z dorobkiem 10 goli. Pokazuje to, że obecnie sztab szkoleniowy dostrzega w nim większy potencjał w głębi pola. Gajos jest bowiem niezastąpiony w środkowej strefie boiska i tam jest Lechowi najbardziej potrzebny.
Maciej Makuszewski – 7
Trójmiejskie klimaty mu odpowiadają. Pamiętamy jego wspaniały mecz na stadionie Lechii jesienią. Na arenie czerwcowych młodzieżowych mistrzostw Europy Makuszewski również zagrał dobre spotkanie, często nękając defensorów Arki. Wypożyczony przez Lecha skrzydłowy był bardzo aktywny i waleczny. Dograł do Darko Jevticia przy jego bramce.
Dawid Kownacki – 8
Zdobył swoją dziewiątą bramkę w tym sezonie Lotto Ekstraklasy po fenomenalnym podaniu Wilusza (!). Zgasił piłkę lecącą przez około 40 metrów futbolówkę i wykończył precyzyjnym strzałem po długim słupku. Wcześniej wychowanek Lecha Poznań zmarnował wypracowaną przez siebie sytuację, gdy po długim rajdzie z piłką przy nodze oddał niecelny strzał. Dzięki szóstej bramce tej wiosny, 20-latek plasuje się już na czwartej lokacie w klasyfikacji strzelców.
Darko Jevtić – 8
Sprawił najwięcej zagrożenia ze wszystkich lechitów, choć często ryzykował utratą piłki. Już w 20. sekundzie mógł otworzyć wynik spotkania po ekspresowym starcie lechitów. Banda Bjelicy wpakowała się w pole karne Jałochy po zwięzłej akcji, ale strzał Jevticia został obroniony przez golkipera Arki. Kwadrans póżniej Szwajcar nie pozostawił już jednak złudzeń bramkarzowi gospodarzy. Zabawił się z defensorami Arki w grę pod tytułem „Nie zabierzecie mi piłki” i minął kilku defensorów na granicy ich pola karnego. Sprawił przy tym wrażenie, jakby przykleił sobie piłkę do buta, a następnie chcąc się jej pozbyć, machnął niespodziewanie nogą i futbolówka wtoczyła się do bramki tuż przy dalszym słupku. W drugiej, a więc słabszej połowie lechitów delikatnie obniżył swoje loty.
Mihai Radut – 7
Rumun zawitał na boisku na 25 minut przed końcem spotkania, zmieniając Radosława Majewskiego i znów udowodnił, że warto korzystać z jego usług. W pełni wykorzystał powierzony mu czas. Kilkukrotnie przyspieszył grę Kolejorza odgrywając na jeden kontakt, a także wywalczył rzut wolny, który zresztą sam wykonał. Dośrodkowując w pole karne zaliczył asystę przy bramce drugiego zmiennika Lecha – Marcina Robaka. Co ciekawe, była to pierwsza asysta Raduta od 1 maja 2016 roku. Wówczas popisał się nią w meczu ligowym ze Steauą Bukareszt.
Marcin Robak – 8
Klasycznie. Wszedł na ostatni kwadrans meczu i dobił podmęczonego rywala. Wykazał się ogromną pazernością i głodem bramek przy dośrodkowaniu Raduta i przechytrzył defensorów Arki kierując futbolówkę do siatki. Była to jego 13. bramka w tym sezonie. Póki co, Lech jest więc przynajmniej chwilowym liderem tabeli Lotto Ekstraklasy, a Robak liderem klasyfikacji strzelców.
Szymon Pawłowski – 7
Było widać, że 30-latek jest piekielnie głodny gry i zdeterminowany by udowodnić swoją wartość trenerowi Bjelicy. Choć zastępujący szkoleniowca Kolejorza – Rene Poms wpuścił skrzydłowego Lecha na boisko dopiero w 82. minucie, ten zdołał stworzyć spore zagrożenie pod bramką Konrada Jałochy. W jednej z ostatnich akcji meczu huknął z 17 metrów i zmusił golkipera gospodarzy do interwencji.