Lech Poznań pokonał Lechię Gdańsk w 24. kolejce Lotto Ekstraklasy po niezwykle zaciętym i emocjonującym widowisku. Warto zauważyć, że trzy punkty lechici wywalczyli sobie głównie dzięki mądrej grze i odpowiedniemu nastawieniu mentalnemu. Nie dali się sprowokować lechistom i konsekwentnie walczyli o zdobytą bramkę. Co ważne, po raz kolejny Lech zakończył rywalizację z czystym kontem. Zobacz, jak oceniliśmy poszczególnych lechitów za niedzielny występ.
Najlepszy lechita – Radosław Majewski
Średnia ocen – 7,29
Matus Putnocky – 8
Jedenasty mecz z czystym kontem w tym sezonie udowadnia fantastyczną postawę tego zawodnika między słupkami Kolejorza. Goście z Gdańska nie zatrudniali golkipera Lecha za często, a to dzięki dobrej defensywie Kolejorza. Jedynie Rafał Wolski połasił się o groźne uderzenie, ale słowacki golkiper wyszedł z tej sytuacji z pierwszej połowy obronną ręką. Widać było wysokie umiejętności Słowaka przy rozpoczynaniu kontrataków.
Tomasz Kędziora – 8
Solidny występ wychowanka Lecha. Nakrył czapką uczestnika Euro 2016 – Sławomira Peszko, który zresztą otrzymał czerwoną kartkę za faul na lechicie. Skrzydłowy Lechii nie podziałał zbytnio w ofensywie głównie za sprawą Kędziory, który natomiast kilkukrotnie pokazał się pod bramką gości. W 84. minucie mógł zaliczyć asystę dośrodkowując do Dawida Kownackiego, ale wolej snajpera Kolejorza został zablokowany przez resztki zawodników Lechii. Niestety, w meczu z Arką Kędziora będzie pauzował za sprawą żółtej kartki pokazanej po przerwie.
Jan Bednarek – 8
Prezentował luz, spokój i doświadczenie, jakby miał na koncie 370 występów na poziomie Ekstraklasy, a nie 37. Co najważniejsze, skład dwójki stoperów Lecha nie ma większego znaczenia. Czy to Wilusz z Nielsenem, czy Bednarek z Wiluszem, czy Nielsen z Bednarkiem, liczba bramek jest niezmienna – zero. Niestety, otrzymana przez niego żółta kartka jest ósmą w tym sezonie, więc młody defensor Lecha nie będzie mógł zagrać przeciwko Arce w najbliższy piątek.
Maciej Wilusz – 8
Bez błędów, co w jego przypadku jest najważniejsze. Dobry występ 28-latka, jedynie w pierwszej połowie został wkręcony przez Grzegorza Wojtkowiaka we własnym polu karnym, ale sytuację uratowali koledzy z drużyny. Jakby nie było, czwarty z rzędu występ tego zawodnika bez straty bramki i w obliczu pauz dwóch młodych obrońców Kolejorza, Wilusz może być pewny swojego występu w Trójmieście.
Volodymyr Kostevych – 8
Bardzo użyteczny nie tylko w ofensywie, do czego przyzwyczaił nas w poprzednich czterech meczach, ale także w obronie. Ukrainiec zagrał fantastyczny mecz w defensywie, kilkukrotnie hamując zapędy podopiecznych trenera Piotra Nowaka. W jednej z ostatnich akcji Lecha mógł podwyższyć wynik spotkania na 2:0, gdy położył na ziemię Dusana Kuciaka, ale jego uderzenie wybroniło pozostałych ośmiu lechistów.
Łukasz Trałka – 9
Wytwarzał presję, kiedy to było potrzebne i tonował nastroje, gdy emocje w lechitach osiągały temperaturę wrzenia. Dzięki temu, podopieczni trenera Nenada Bjelicy nie dali się sprowokować zespołowi Lechii i to goście przegrali mentalną wojenkę inkasując aż trzy czerwone kartki. Bardzo często widoczny był także pod bramką przeciwnika, gdzie rozgrywał piłkę w ofensywie, a mało brakowało, by kapitanowi Lecha udało się pokonać golkipera Lechii w drugiej połowie.
Abdul Aziz Tetteh – 8
Agresywny i skuteczny w destrukcji. Chyba po raz pierwszy w tym sezonie zobaczyliśmy Ghańczyka w sytuacji strzeleckiej, co wynikało nie tylko z jego determinacji, ale też niestety z tego, jak sparaliżowani byli w pierwszych minutach lechici. Drużyna trenera Nenada Bjelicy wyszła na boisko w bardzo defensywnym ustawieniu. Przez to też po raz pierwszy od bardzo długiego okresu mogliśmy zobaczyć w środku pola dwóch typowo defensywnych pomocników – duet TT. Do największych osiągnięć popularnego „Bizona” w tym meczu zaliczamy wykluczenie z gry Milosa Krasicia.
Szymon Pawłowski – 7
Mógł otworzyć wynik spotkania już po kwadransie gry po doskonałym zagraniu Marcina Robaka, ale Dusan Kuciak wyczuł intencje lechity i obronił strzał. Poza tą akcją, skrzydłowy Lecha nie wykazał się nadmierną aktywnością i można go uznać za najsłabszy punkt Lecha w tym meczu.
Radosław Majewski – 9
Od początku dokładny i zaangażowany w ofensywne poczynania lechitów. Dzięki jego kreatywności i opanowania piłki, podopieczni trenera Piotra Nowaka mieli sporo kłopotów z opanowaniem sytuacji na ich własnej połowie. Jeden z lepszych jego występów w niebiesko-białych barwach. Trafił do siatki Dusana Kuciaka, dobijając strzał Robaka, ale sędzia asystent zasygnalizował, że pomocnik Kolejorza był na pozycji spalonej. W 70. minucie zdobył gola, tym razem wykańczając piękną akcję Kolejorza i sędzia Marciniak musiał wskazać na środek boiska. Tym samym były reprezentant Polski zakończył swój fantastyczny występ.
Maciej Makuszewski – 8
Mimo, że nie szarżował tak, jak we wrześniowym spotkaniu z Lechią, swoją szybkością i kreatywnością przyczynił się do zwycięstwa. Przypomnijmy, że akcja bramkowa rozpoczęła się od jego finezyjnego zagrania do wbiegającego Trałki, choć początku spotkania „Maki” nie może zaliczyć do najlepszych w swoim wykonaniu. Ponad 30-tysięczny tłum i waga spotkania z klubem, z którego aktualnie jest wypożyczony, zdawały się delikatnie związać skrzydłowemu Lecha nogi. Na szczęście, z minuty na minutę było co raz lepiej. Miejmy nadzieje, że już niedługo Lech skorzysta z prawa pierwokupu 27-latka.
Marcin Robak – 8
Napastnik Kolejorza zawitał w wyjściowym składzie Lecha po raz pierwszy od sześciu spotkań i od razu pokazał, że ze swoją kreatywnością i umiejętnością zastawienia się z piłką może być Lechowi bardzo przydatny w starciu z liderem Ekstraklasy. Już w 15. minucie gry posłał świetne podanie do wybiegającego na wolne pole Szymona Pawłowskiego, które otworzyło mu drogę do bramki. Bardzo często pomagał drużynie przetrzymując piłkę na połowie rywala, przez co w niedzielę częściej zagrywał, niż sam znajdywał się w sytuacji strzeleckiej. Kilkukrotnie przeszkodziła mu grząska murawa, lecz ostatecznie wicelider klasyfikacji strzelców może być zadowolony zarówno z trzech punktów jak i z intuicyjnej asysty przy golu Majewskiego.
Darko Jevtić – 7
Zawitał na placu gry w 70. minucie zmieniając strzelca bramki – Radosława Majewskiego. Co ciekawe, do zmiany wytyczyli go asystenci Nenada Bjelicy, bo szkoleniowiec Kolejorza został odesłany na trybuny przez sędziego spotkania po incydencie z końca pierwszej połowy. Nie odmienił obrazu gry Lecha po wejściu, ani nie wykreował żadnej groźnej okazji. Warto odnotować, że był to występ numer 100 szwajcarskiego pomocnika.
Maciej Gajos – 7
Zmienił Szymona Pawłowskiego na kwadrans przed upływem podstawowego czasu gry. Rozgrywający swój 50. występ w niebiesko-białych barwach w Ekstraklasie pomocnik miał za zadanie zapełnić luki w środku pola wynikające z mniejszej liczby piłkarzy Lechii na placu gry.
Dawid Kownacki – 7
Wszedł na boisko na ostatni kwadrans niezwykle emocjonującej bitwy z gośćmi z Pomorza. Powalczył i spróbował wykorzystać luki w zdziesiątkowanych szykach Lechii. Niestety nie udało mu się przedłużyć swojej serii czterech meczów ze strzelonym golem, ale bohatersko wywalczony komplet punktów z pewnością zadowala 20-letniego lechitę, który przed pierwszym gwizdkiem otrzymał statuetkę dla najlepszego piłkarza Ekstraklasy miesiąca luty. Co więcej, tytuł najlepszego trenera lutego został przyznany trenerowi Nenadowi Bjelicy.
Karol Jaroni