Polskie kluby w europejskich pucharach w XXI wieku nie są tą siłą co, wtedy kiedy te rozgrywki powstawały. Nasze miejsce w szeregu w klubowej piłce na Starym Kontynencie jest znane, co nie jest powodem radości dla nas wszystkich, ale takie są realia i trzeba się z tym pogodzić. Nie do zaakceptowania jest jednak dla nas sytuacja, że polskie kluby notorycznie od kilku lat odpadają na wczesnym etapie eliminacji czy to do Ligi Mistrzów, czy do Ligi Europy.
Lech Poznań ostatni raz w Lidze Europy grał w sezonie 2015/16. Jako mistrz Polski „Kolejorz” przystąpił, wtedy do eliminacji do Ligi Mistrzów. Poznaniacy odpali w III rundzie eliminacji Champions League, przegrywając w dwumeczu z FC Basel 4:1. Udało im się jednak dostać do Ligi Europy.
Grupa nie była łatwa dla Lecha. Trafili do niej z FC Basel, które odpadło w IV rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Do tego dołączyła ACF Fiorentina i portugalskie CF Os Belenenses. Piłkarze Lecha Poznań zajęli 3. miejsce w grupie, wygrywając na wyjeździe we Włoszech z Fiorentiną, co było miłą niespodzianką.
Zeszły sezon jak i wcześniejszy był dla polskiej piłki klubowej ciężki. Ani jeden klub nie zagrał w europejskich pucharach. Piotr Rutkowski znalazł źródło tego problemu i nie są to bynajmniej z jego punktu widzenia zaniedbania zarządów czy zawodników.
“Presja nakładana w Polsce przez nas samych, media, kibiców z roku na rok rośnie. Zwróćmy uwagę, ile lat wyliczano polskim klubom nieobecność w Lidze Mistrzów. To nie pomagało nikomu.” – mówił w rozmowie dla „Przeglądu Sportowego” Piotr Rutkowski.
Współwłaściciel Lecha Poznań troszkę odpłynął. Media piszą, że z polską piłką klubową jest źle, ale czy to nie jest prawda? Piotr Rutkowski chciałby, chyba żeby zakłamywać rzeczywistość i mówić, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a nie jest.