Już o 18:00 na stadionie w Bielsku-Biała „Kolejorza” podejmie Podbeskidzie, które ma wiele do udowodnienia po ostatniej kolejce. W ubiegłym tygodniu piłkarze Podbeskidzia dali sobie strzelić aż pięć bramek w spotkaniu z Lechią. Z Lechem będą chcieli się odkuć, a zadaniem lechitów jest nie pozwolić na to.
Na wczorajszej konferencji prasowej trener Urban zaznaczył, że niebezpieczeństwo tego meczu będzie wynikać właśnie z faktu, iż Podbeskidzie będzie naładowane emocjami i będzie chciało pokazać się z dobrej strony: Wiem jak się czuje drużyna, która przegrała 0-5. Grają u siebie, od dawna nie wygrali meczu, ale kiedyś to pierwsze zwycięstwo musi przyjść. Zrobią wszystko, by wygrać z Lechem, bo nie mają nie wiadomo ile do stracenia. Teraz zaczynają się te spotkania, gdzie każdy walczy o punkty, bo są one na wagę złota. Na wyjeździe czy u siebie będzie bardzo ciężko o punkty. Poza Piastem i Legią sytuacje w tabeli jest wyrównana również w dolnej części. Nikt nie odpuści, emocje będą do końca – powiedział trener Lecha Poznań.
Poprzedni mecz „Kolejorza” to wiele bramek, ale też nietypowy pojedynek napastników. Zarówno nowy nabytek Dumy Wielkopolski Nicki Bille strzelił swoją debiutancką bramkę w Ekstraklasie, ale też stary-młody napastnik nie pozostał mu dłużny, co więcej, wchodząc w końcówce spotkania ustrzelił dublet. Trener mógłby wystawić ultraofensywny skład na Podbeskidzie właśnie z dwoma napastnikami z przodu. Tego pomysłu nie neguje sam Urban: Może być tak, że zagrają razem, bo Kownaś gra na boku, a my mamy tam mniej zawodników. Mogą też zagrać razem na przodzie, ale wtedy musiałoby odpaść więcej piłkarzy w środku pola, żeby było miejsce dla dwóch napastników – mówił na wczorajszej przedmeczowej konferencji selekcjoner Lecha.
Z takimi drużynami ciężko się gra. Przypomnijmy, że Podbeskidzie jest na ostatnim miejscu w tabeli i walczy o każdy punkt, który pomoże mu wskoczyć wyżej w tabeli. Piłkarze gospodarzy mogą też myśleć, że uda im się pokonać Lecha, bo jesienią dali radę zdobyć 3 punkty. Jednak ostatnio prezentowana forma podopiecznych trenera Podolińskiego nie jest na wyżynach możliwośc. Ostatnią bramkę piłkarze Podbeskidzie strzelili 5 grudnia z Ruchem Chorzów. Najlepszym strzelcem w tym sezonie jest Mateusz Szczepaniak, który na koncie ma sześć bramek, nota bene to właśnie on strzelił zwycięską bramkę w poprzednim spotkaniu z Lechem. Jednak napastnik „Górali” również ostatnio nie strzelał zbyt często. Ostatni raz miało to miejsce w przegranym meczu z Cracovią 2 grudnia.
Trener Urban twierdzi, że to właśnie Lech ma lepszy i więcej indywidualności: Mamy piłkarzy o wyższych umiejętnościach, powinna ta jakość być widoczna na boisku, czy tak będzie – nie wiem, ale jesteśmy lepszą drużyną. Mamy zawodników, którzy pod względem indywidualnym są lepsi, a świadczą o tym liczne tytuły .
Początek meczu z Podbeskidziem w ramach 23. kolejki Ekstraklasy o 18:00 na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej.