„Kolejorz” przegrał drugie z rzędu spotkanie w rundzie wiosennej. Głową za tą porażkę zapłacił trener Lecha – Jose Mari Bakero. Jednak nie tylko kibole poznańskiego zespołu są zawiedzeni. Podobnie czują się sympatycy Śląska, którzy musieli przełknąć bardzo ciężką pigułkę w meczu z Legią.
ŁKS – LECHIA GDAŃSK 0:0
Pierwszy punkt pod wodzą duetu Andrzej Pyrdoł/Piotr Świerczewski zdobył Łódzki Klub Sportowy. Jednak nie przynosi im do zbytniej chluby, bo od 39. minuty, po drugiej żółtej kartce dla Vytautasa Andriuskeviciusa, Lechia grała w dziesiątkę. Jednak niemoc strzelecka ŁKS-u i niezła gra w defensywie klubu z Trójmiasta dały nam bezbramkowy remis.
RUCH CHORZÓW – LECH POZNAŃ 3:0
BRAMKI: ’14 Wołąkiewicz (sam.), ’42 Zieńczuk, ’51 Jankowski
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – ZAGŁĘBIE LUBIN 1:0
BRAMKA: ’32 Ziajka
Mecz beniaminka z najpoważniejszym kandydatem do spadku zakończył się zwycięstwem tych pierwszych. Nie było to porywające widowisko, jednak „Górale” byli wystarczająco dobrzy, by pokonać ostatnią drużynę ligi.
CRACOVIA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0:0
POLONIA WARSZAWA – WIDZEW ŁÓDŹ 1:2
BRAMKI: ’90+7 Dwaliszwili – ’16 Ben Dhifallah, ’34 Brzyski (sam.)
Niespodziewane, aczkolwiek zasłużone zwycięstwo łodzian, którzy są pierwszym zespołem, który wywozi z Konwiktorskiej 3 komplet punktów. „Czarne Koszule” rozegrały bardzo słabe spotkanie, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy Widzewa. 1:2 to i tak bardzo niski wymiar kary.
ŚLĄSK WROCŁAW – LEGIA WARSZAWA 0:4
BRAMKI: '1, ’15 Gol, ’37 Ljuboja, ’70 Astiz
Perfekcyjny mecz w wykonaniu „Wojskowych”, którym jeszcze pomógł Dariusz Pietrasiak. Obrońca Śląska najpierw „asystował” przy pierwszej bramce Gola, a później – w 35. minucie – otrzymał czerwoną kartkę za faul na Ljuboi. Serb został bohaterem, ponieważ zdobył jeszcze cudowną bramkę z rzutu wolnego. Dzieła zniszczenia dopełnił hiszpański obrońca- Inaki Astiz.
WISŁA KRAKÓW – KORONA KIELCE 0:1
BRAMKA: ’59 Sobolewski
Wisła rozgrywała dobre spotkanie i przeważała w tym meczu, do momentu, kiedy z boiska – za drugą, bądź co bądź, głupią, żółtą kartkę – wyleciał Michał Czekaj. Było to w 49. minucie. Od tego momentu obraz meczu diametralnie się zmienił, a zwycięską bramkę dla „złocisto-krwistych” dziesięć minut później zdobył Paweł Sobolewski.
GKS BEŁCHATÓW – GÓRNIK ZABRZE 1:1
BRAMKI: ’59 Nowak – ’74 Pazdan
Remis na życzenie Górnika. GKS od 43. minuty grał w dziesiątkę, za drugą żółtą kartkę dla Jacka Popka. Chwilę później Prejuce Nakoulma wykonywał jedenastką, ale jego strzał wybronił Łukasz Sapela. Mimo gry w osłabieniu, to gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Dawida Nowaka. Jednak odpowiedź gości, w postaci Michała Pazdana, była przepiękna. Obrońca Górnika huknął z 30. metrów, dzięki czemu uratował punkt dla swojego zespołu.