31.05.2023, g. 18:45
Eredivisie
Breda vs Emmen
Do meczu pozostało:
1dn.5godz.26min.
13.00 X3.75 22.00 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Przegrany szczęściarz, czyli podsumowanie pracy Skorży.

Przegrany szczęściarz, czyli podsumowanie pracy Skorży.

Tren­er Maciej Sko­rża w Poz­na­niu spędz­ił pon­ad rok. Jest to czas, który nie­jako zmusza nas do małego pod­sumowa­nia. Tym bardziej, że Sko­rża na ław­ce tren­er­skiej Lecha Poz­nań już nie zasiądzie. Na spec­jal­nie zwołanej kon­fer­encji pra­sowej, Piotr Rutkows­ki powiedzi­ał, że kon­trakt z Maciejem Sko­rżą został rozwiązany za porozu­mie­niem stron. O szczegółach wiceprezes zarzą­du nie chci­ał jed­nak mówić. Kon­fer­enc­ja została zwołana, by dzi­en­nikar­zom przed­staw­ić nowego szkole­niow­ca Lecha – Jana Urbana.

Nowy szkole­niowiec, sezon 15/16 to coś, co przeży­wamy obec­nie. Z więk­szą , lub mniejszą goryczą patrzymy na dys­pozy­cję Lecha. Warto przyjrzeć się byłe­mu już szkole­niow­cowi, który na stałe zapisze się w kro­nikach „Kole­jorza”. Co takiego osiągnął, co zawalił?

Kiedy pier­wszego dnia wrześ­nia do sali kon­fer­en­cyjnej na sta­dion­ie przy uli­cy Buł­garskiej wchodz­ił Maciej Sko­rża, wielkiego zaskoczenia zarówno ze strony dzi­en­nikarzy, jak i kibiców nie było. Prze­j­mu­jąc zespół, łatwego zada­nia tren­er Sko­rża nie miał. W połowie sierp­nia zwol­niony został Rumak, który od dłuższego cza­su nie miał wspar­cia od kibiców. Później okaza­ło się, że również brak go było ze strony zarzą­du. Po serii trzech bla­maży w kwal­i­fikac­jach do Ligi Europy zarząd nie wytrzy­mał i postanow­ił szukać następcę na miejsce młodego szkole­niow­ca. Tylko, że na dzień zwol­nienia następ­cy nie było. Tym­cza­sowym trenerem został Krzysztof Chrobak. Zaczęły się wielkie poszuki­wa­nia. Kandy­datem na miejsce szkole­niow­ca Lecha Poz­nań był m.in. Jan Kocian.

Zarząd jed­nak zech­ci­ał inaczej i wybrany został Maciej Sko­rża. Dobry zna­jomy właś­ci­ciela Jac­ka Rutkowskiego jeszcze z cza­sów Amicii. Cel był jeden, najważniejszy – powrót do Europy. Powróćmy do pier­wszego wrześ­nia 2014 roku. Do sali kon­fer­en­cyjnej pewnym krok­iem wszedł dobrze znany wszys­tkim pol­skim dzi­en­nikar­zom tren­er. Tren­er, który na swoim kon­cie miał wiele sukcesów. I to właśnie doświad­cze­nie prze­ważyło na decyzji wło­darzy klubu.

- Ma sukcesy, doświad­cze­nie. Wie, jak dotrzeć do piłkarzy, co w naszej sytu­acji jest bard­zo ważne – mówił wów­czas pod­czas kon­fer­encji wiceprezes zarzą­du Piotr Rutkowski.

Sam Sko­rża ściślej spre­cy­zował cel, jaki przed sobą postaw­ił przed pracą w stol­i­cy Wielkopol­s­ki: Oso­biś­cie będę w pełni usatys­fakcjonowany tylko wtedy, gdy Lech wygra ligę – powiedzi­ał nowo upiec­zony tren­er „Kole­jorza”.

Lech zaj­mował wtedy 9. miejsce, dwa poprzed­nie sezony kończył na drugiej loka­cie, więc ciężko było uwierzyć, że ten cel fak­ty­cznie da się osiągnąć. Z cza­sem okaza­ło się, że rzeczy­wis­tość napisała zupełnie inny scenariusz.

Rozlicza­jąc Sko­rżę z pra­cy w Poz­na­niu nie moż­na pom­inąć tego, w jaki sposób chci­ał swój cel osiągnąć. Jego pier­wszą decyzją był ruch na rynku trans­fer­owym. Życze­niem stał się piłkarz, którego nazwisko pół roku później na placu Mick­iewicza skandowało kilka­dziesiąt  tysiące gardeł – Zaur Sada­jew. Ruch potrzeb­ny, bo na gwałt poszuki­wano napast­ni­ka do zespołu. Zas­tanaw­iano się tylko, czy Czeczen jest fak­ty­cznie tym piłkarzem, który pasu­je do filo­zofii Lecha. Agresy­wny, częs­to karany za swój sposób gry. Przed przyjś­ciem do „Kole­jorza” został nawet prze­sunię­ty za to do rez­erw Lechii Gdańsk, w której barwach wys­tępował. Okaza­ło się, że jego ode­jś­cie na końcu sezonu do Tere­ka Grozny było bard­zo dotk­li­wą stratą. Począt­ki czeczeńskiego sna­jpera były trudne. Częste kart­ki i mało bramek. Jed­nak wraz z kole­jny­mi mecza­mi, sposobem pode­jś­cia do niego tren­era Sko­rży, udało obudz­ić się w Sada­jew­ie instynkt napast­ni­ka, który był w nim głęboko skry­ty. Po jego ode­jś­ciu Lech znowu zaczął szukać „topowego” napastnika.

Na początku maja nad­szedł trud­niejszy week­end dla Lecha, dosłown­ie. 2 maja, finał Pucharu Pol­s­ki z Legią na Nar­o­dowym. Wszyscy wiedzieli, w jakiej dys­pozy­cji jest Lech. Wszyscy widzieli, w jakiej był pod­czas tego meczu. Nieste­ty, per­son­alne błędy zamieniły sen w kosz­mar. Prowadze­nie 1:0 zakończyło się porażką 1:2. W kulu­arach mówiło się, że ten zespół, który wygra PP, wygra również ligę. Mogło­by się wydawać, że to oczywistość.

Los zech­ci­ał inaczej. „Kole­jorz” po remisie z Wisłą Kraków zapewnił sobie pier­wsze miejsce w tabeli. Sko­rża osiągnął coś, o czym głośno mówił, czego tak prag­nął. Po pię­ciu lat­ach Lech Poz­nań znowu był na ustach wszys­t­kich w całej Polsce. Za to wielkie, przeogromne ukłony. Kto by pomyślał, że tren­er, który jeszcze w czer­w­cu zakładał koszulkę „Mis­trz Pol­s­ki 2015”, w październiku będzie na ostat­nim miejs­cu. Sko­rża zmarnował potenc­jał, jaki drze­mał w zawod­nikach? Pewnie tak, ale przy­pom­ni­jmy sobie, że poprzed­ni tren­er, który zdobył majs­tra, w następ­nym sezonie również został zwol­niony za fatal­ny dorobek punk­towy w lidzie. Może to nie jest przy­padek. Sam Sko­rża po zdoby­ciu upragnionego tytułu mówił: „Z doświad­czenia wiem, że mis­tr­zost­wo trud­niej obronić, niż je zdobyć.”

Kole­jną zasługą pra­cy Sko­rży w Poz­na­niu jest oczy­wiś­cie zdoby­cie Super­pucharu Pol­s­ki. Mecz ważny przede wszys­tkim dlat­ego, że wygrany z Legią Warsza­wa. Po drugie styl, w jaki udało się to tro­feum zdobyć, coś niezwykłego. To spotkanie miało być prog­nos­tykiem na przyszłość. Z klubu wyszedł jas­ny komu­nikat: Zdobyliśmy mis­tr­zost­wo Pol­s­ki, ale nie zatrzy­mu­je­my się tylko na tym, prze­my do przo­du. Co stało się później, niko­mu nie muszę mówić.

Oprócz mis­tr­zost­wa i Super­pucharu, kole­jnym nieba­gatel­nym „zwycięst­wem” Sko­rży był awans do fazy grupowej Ligi Europy. Coś, co podob­nie jak pier­wsze miejsce w tabeli na koniec sezonu, nie udało się osiągnąć od pię­ciu lat. I właśnie od tego awan­su, od tej wal­ki zaczęły się kłopo­ty zarówno Lecha, jak i trenera.

Na Puchary się spina­cie, w Ekstrak­lasie ch… gra­cie”. Krótkie hasło, które odzwier­cied­lało wszys­tko, co dzi­ało się w Lechu na przełomie sierp­nia i wrześ­nia. Wszyscy w klu­bie byli tak pochłonię­ci powrotem do Europy, że zapom­nieli o ligowym pod­wórku. A kiedy się zori­en­towali, że coś zawala­ją, było już za późno. Oczy­wiś­cie nikt nie potwierdz­ił, że którekol­wiek z roz­gry­wek są grane na „pół gwiz­d­ka”. Jedynie Sko­rża, wiedząc że praw­ie na pewno awan­su­je do LE powiedzi­ał, że będą musieli „odwró­cić priorytety”.

Prze­gry­wa­jąc mecz za meczem w Ekstrak­lasie każdy zespół zaczął wierzyć, że jest w stanie pokon­ać mis­trza Pol­s­ki. Od Ter­mali­ci, przez Podbeskiedzie, aż po Cracovię.

43-let­ni Sko­rża musi ter­az szukać nowego zatrud­nienia. Czy się sprawdz­ił jako tren­er w Lechu? Bez wąt­pi­enia tak, ale nie był w stanie utrzy­mać w ryzach tej drużyny dłużej, niż  jeden rok. Den­er­wu­jące w pol­s­kich reali­ach jest to, że bard­zo ciężko jest znaleźć tren­era, który mógł­by prowadz­ić drużynę przez cztery, pięć lat i się w tym zes­pole rok za rok­iem sprawdzać.

Czy gdy­by każdy z kibiców wiedzi­ał, że przyjdzie im cieszyć się z mis­tr­zost­wa Pol­s­ki, Super­pucharu Pol­s­ki i powro­tu do Europy, kosztem ryzy­ka spad­nię­cia z ligi, to czy zgodz­ił­by się na zatrud­nie­nie Sko­rży? To pytanie, na które na szczęś­cie nikt nie musi dzisi­aj odpowiadać. Trud­no jest jed­noz­nacznie ocenić byłego już szkole­niow­ca Lecha. Trze­ba na równi postaw­ić to, co osiągnął z tym, co nieste­ty moc­no zwalił.

Kursy na mecze Lecha

Brak spotkań

Kursy bukmacherskie Ekstraklasa

Brak spotkań

Następny mecz

Ostatni mecz

Mecze Ekstraklasy

Tabela Ekstraklasy (gr. mistrzowska)

Tabela Ekstraklasy

Strzelcy Ekstraklasy

Archiwum newsów

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.