Rumuński pomocnik Mihai Radut został zawodnikiem Poznańskiej Lokomotywy podczas zimowej przerwy w Lotto Ekstraklasie. Do tej pory udało mu się wystąpić w 7 spotkaniach.
Na boisku pojawiał się głównie jako zmiennik, jednak pomimo to ma na swoim koncie 2 asysty. Trzeba jednak przyznać, że wielu kibiców w Poznaniu liczyło na więcej z jego strony. – Nie wiem czy zagram w Płocku od początku, lecz ci zawodnicy, którzy będą grali od pierwszej minuty będą musieli mieć na uwadze, że nie naszym obowiązkiem jest wygrać ten mecz i utrzymać dystans z czołówką – tłumaczy Mihai Radut. – Jak każdy gracz chcę grać jak najwięcej. Jest to jednak decyzja trenera, bo on wie najlepiej. Duży wpływ na to, że grałem niewiele ma też fakt, że leczyłem kontuzję. Mam nadzieję, że do końca sezonu będę mógł grać coraz więcej i pomóc drużynie. To co pokazuje w tej chwili to nie jest moje maksimum. Muszę się zaadaptować się do gry w Lechu i w Ekstraklasie W następnych meczach będę chciał pokazać, że stać mnie na więcej i wtedy osiągnę swoje maksimum. – dodaje.
Po niedzielnej porażce przeciwko Legii Warszawa wszyscy liczą, że piłkarze Kolejorza wykażą się sportową złością oraz bez problemów pokonają w Płocku Wisłę. – Oczywiście, ze nie jest łatwo zachować dobry nastrój po takim meczu, ale wiemy, że musimy trzymać głowę do góry i zgarnąć 3 punkty – mówi rumuński skrzydłowy.
Kolejorz cały czas ma szansę na zdobycie dwóch trofeów w tym sezonie. Ewentualne zwycięstwo w finale Pucharu Polski przeciwko Arce na pewno dodałoby lechitom werwy w walce o Mistrzostwo Polski. – Narazie staram się skoncentrować na finale Pucharu Polski, bo mamy okazję zdobyć trofeum, a po to właśnie przyjechałem do Poznania – deklaruje optymistycznie Radut.
Warto pamiętać, że były zawodnik m.in. Steauy Bukareszt podpisał z Kolejorzem zaledwie półroczny kontrakt. Obowiązuje on do 30 czerwca bieżącego roku, a więc w praktyce do końca obecnego sezonu. Na chwilę obecną nieznana jest przyszłość rumuńskiego skrzydłowego i nie wiadomo, czy włodarze Kolejorza zdecydują się na podpisanie długoterminowej umowy z zawodnikiem. – Dopiero jak się skończą rozgrywki to pomyślę o swojej przyszłości. Jestem zadowolony z pobytu w klubie, jednak nie wiem jak się potoczy moja kariera. Jeśli zostanę w Poznaniu będę szczęśliwy, lecz gdy będę musiał znaleźć sobie nowe miejsce pracy również nie będzie to dla mnie koniec świata – komentuje tę sytuację sam zainteresowany.
Aktualnie rumuński zawodnik delegowany jest przez trenera Bjelicę do gry głównie na skrzydłach. Jak odnosi się do tego Radut? – Najlepiej czuje się na środku pomocy, jednak mogę grać też na lewej i prawej stronie. Pozycją, która odpowiada mi najbardziej jest jednak środek pola – kończy swoją wypowiedź.