Kolejorz przegrał wczoraj ligowy mecz z Zagłębiem Lubin 1:2 i plasuje się daleko w tabeli. Straty nieco zniwelował w ostatniej akcji Marcin Robak – Liczy się dobro drużyny i ta bramka mnie wcale nie cieszy. Wszyscy gramy dla zespołu i ta bramka cieszyłaby, gdybyśmy z Zagłębiem wygrali – mówił po meczu napastnik.
Latem do zespołu mistrza Polski dołączył Marcin Robak i Denis Thomalla, jednak żaden z nich nie gra na miarę oczekiwań – Nie mam pojęcia ile nam potrzeba czasu, by się zgrać. Musimy być przede wszystkim kolektywem, to nie zależy tylko ode mnie czy Denisa. Jako drużyna musimy dobrze wyglądać, bo tylko wtedy można liczyć na dobry rytm.
W czwartek lechici zagrają w czwartej rundzie eliminacji do Ligi Europy. Na INEA Stadionie poznaniacy podejmą węgierski Videoton – Szkoda, że przed tak ważnym meczem z Videotonem przegrywamy mecz ligowy. Na pewno wygrana by nas bardziej podbudowała przed tym czwartkowym spotkaniem Mam nadzieję, że teraz będzie w nas sportowała złość i udowodnimy, że Lech to czołowa drużyna – przekonuje Robak.
Do następnego meczu Kolejorz ma aż pięć dni przerwy. Tak dobrze w tym sezonie jeszcze nie było – Od dłuższego czasu nie było tylu dni przerwy miedzy meczami. Mam nadzieję, że tę przerwę wykorzystamy na tyle dobrze, że wyciągnięte wnioski z pięciu ligowych meczów nie będą się powtarzać. Nasza gra pójdzie w dobrym kierunku i z Videotonem zagramy jako dobra drużyna, czyli taka, którą kibice mieli okazję oglądać w zeszłym sezonie.
Wczoraj UEFA zawiesiła karę dotyczącą zamknięcie stadionu na mecz pucharowy i Lech zagra przy udziale publiczności – Kibice są naszym dwunastym zawodnikiem i dają nam dodatkową radość, ale tę radość musimy dać im my lepszą grą w następnych meczach – kończy.