Napastnik Kolejorza sezon rozpoczynał w Lechii, a już w sobotę przyjdzie mu się zmierzyć z byłymi kolegami – Ten mecz to dla mnie nic specjalnego, ale nie lekceważę przeciwnika. Na treningach daję z siebie wszystko, by być jak najlepiej przygotowanym. Teraz liczy się tylko Lech Poznań – mówił na przedmeczowej konferencji Zaur Sadajew.
Odchodząc z Lechii Sadajew trenował w zespole rezerw, ale jak mówi, nie ma żadnego żalu do ekipy z Trójmiasta – Nie został we mnie żaden żal. Mogę powiedzieć, że to był mój pierwszy wyjazd do Europy i wspominam ten czas bardzo miło, to są fajne wspomnienia.
Wydaje się, że nie ma w zespole Kolejorza osoby, która lepiej znałaby drużynę trenera Brzęczka – To nie będzie łatwy mecz. Oni przyjadą podwójnie zmotywowani, szczególnie względem mojej osoby. Gram w innym zespole i również nastawiam się przeciwko nim. Myślę że to będzie bardzo ciekawe spotkanie – zapewnia napastnik.
Do zdrowia wraca Vojo Ubiparip, jest także Dawid Kownacki, więc rywalizacja na pozycji napastnika jest duża – Nawet jak Vojo był kontuzjowany, to był ktoś, kto grał na tej pozycji. Ja często zaczynałem na ławce, więc jego powrót nie wpływa na mnie źle, wręcz pozytywnie. Im więcej jest ludzi, tym większa konkurencja, a i ja będę wymagał od siebie więcej – przyznaje.
Forma, którą prezentuje Sadajew nie jest zadowalająca. Słabe mecze przeplata dobrymi, strzelając co jakiś czas bramki – Gdy odchodziłem z Lechii, to grałem w drugim zespole. Tam treningi nie wyglądały tak dobrze, jak w pierwszej drużynie. Po przyjściu tutaj zaczynałem od niskiego poziomu i niestety później przydarzyła się kontuzja, która uniemożliwiła mi treningi. To znacznie przyczyniło się do tego, że nie gram na sto procent. Moja forma jest średnia, ale chcę być lepszy i będę do tego dążył – zapewnia Sadajew.