Lech Poznań wygrał z Videotonem Szekesfehervar 1:0. Mecz z Węgrami nie był spotkaniem najwyższych lotów. Akcji mało, walki niewiele. Spotkanie, które na długo w świadomości kibiców nie zostanie. I tu nie chodzi wcale o złą grę, po prostu brakowało zaangażowania. Wynik jest, ale statystyki to nie wszystko.
Pomimo dobrego rezultatu mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej. Na samym początku swoje sytuacje miał Feczesin, który dwa razy próbował swoich sił, ale na drodze napastnika do wpisania się na listę strzelców stanął Burić.
Lechici starali się zaatakować, wyczekiwali na przeciwnika i ruszali do przodu. Ofensywa w tym meczu nie była stawiania jednak na pierwszym miejscu i ataki często kończyły się bardzo daleko od bramki.
W drugiej połowie działo się nieco więcej. Lech utrzymywał się przy piłce i parł do przodu. Brakowało zdecydowania, ale bramkę udało się zdobyć. W 57. minucie po rzucie rożnym piłkę do środka zgrał Kamiński. Do futbolówki wyszedł bramkarz Videotonu, ale nie zdołał jej złapać. Piłka wylądowała pod nogami Kędziory, który bez zastanowienia wpakował ją do pustej bramki.
Gospodarze starali się jeszcze coś ugrać. Trener Węgier rzucił na boisko wszystko co miał. Na nieszczęście Videotonu, Lech nie pozwalał przeciwnikowi dojść blisko bramki. Do końca spotkania żadna z drużyn nie zmieniła wyniku na tablicy w małym miasteczku Szekesfehervar.
Lech Poznań – Videoton Szekesfehervar 1:0 (0:0)
Bramki: 57’ Kędziora
Żółte kartki: Fejes, Luijckx, Simon; Thomalla, Formella
VIDEOTON: Danilović – Szolnoki, Juhasz, Vinicius, Fujus – Luijckx (58. Gyursco), Trebotić – Koltai (57. Simon) , Kovacs, Ivanovski – Feczesin (70. Rudolf)
LECH: Burić – Kędziora, Kamiński, Kadar, Douglas – Trałka, Dudka – Formella, Hamalainen (72. Holman), Pawłowski (74. Lovrencsics) – Thomalla (81. Kurbiel)