W niedzielę na Bułgarskiej Lech zmierzy się z beniaminkiem Ekstraklasy, obecnym wiceliderem, drużyną z Bełchatowa. Na przedmeczowej konferencji na pytania dziennikarzy odpowiadał Łukasz Trałka.
GKS Bełchatów do tej pory w lidze stracił zaledwie cztery bramki i jest najlepszą drużyną pod względem straconych goli. – Podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. Szanujemy drużynę z Bełchatowa, ale chcemy dominować i zgarnąć trzy punkty – powiedział kapitan poznańskiej Lokomotywy.
Jak zagrać może GKS, by nie stracić bramki, a wywieźć z Poznania trzy oczka? – To my gramy u siebie, chcemy grać swoją piłkę i będziemy przygotowani na każdy wariant drużyny GKSu.
Lech nie wygrał od 16 lat z bełchatowską drużyną w ekstraklasie na własnym boisku. Jak do tego podchodzą zawodnicy? – My się na tym nie skupiamy, nikt o tym nie myśli, wychodząc na mecz. Tyle lat nam się to nie udało, więc teraz zrobimy wszystko, by te statystyki poszły w niepamięć – dodaje.
Po ostatnim meczu w ekstraklasie do grona kontuzjowanych dołączyło kilku zawodników. Jak wygląda więc sytuacja zdrowotna w zespole trenera Skorży? – Sztab robi wszystko, by zawodnicy wrócili jak najszybciej do gry. Będziemy optymalnie przygotowani do tego meczu, nie ma się co bać. W Warszawie walczyliśmy o 100% i tak to powinno wyglądać co tydzień.
Początek sezonu dla Lecha nie był udany. Chodzi tu też o stronę psychiczną. Wydaje się, że po ostatnich wygranych w lidze, jak i Pucharze Polski atmosfera w drużynie robi się coraz lepsza – Nie da się ukryć, że tamten okres był zły. Samopoczucie nie było dobre, ale to już za nami. Ostatnie mecze bardzo nam pomogły, ale teraz skupiamy się już tylko na niedzielnym meczu – kończy defensywny pomocnik.