Jurij Szatałow – Górnik Łęczna: Nie wiem, kiedy mój zawodnik otrzymał czerwoną kartkę. Do tej minuty dużych pretensji do zespołu nie mam. Graliśmy dosyć blisko siebie. Stworzyliśmy cztery dogodne sytuacje, gdzie można było minimum dwie bramki strzelić. W 10 przeciwko dobremu zespołowi gra się trudno. W wyniku tego straciliśmy bramki. Czy nam czegoś zabrakło? Wyprowadziliśmy parę dobrych akcji. Nie zabrakło zdrowia, brakuje skuteczności, czy ostatniego podania. Tutaj jest problem.
Jan Urban – Lech Poznań: Zaczęło się wszystko dobrze, bo szybka bramka. Wydawało się, że będzie łatwiej, niż w rzeczywistości było. Górnik zagrał na swoim dobrym poziomie. Wiedzieliśmy, że ma bardzo dobre kontry i niestety parę razy nas na to złapali i było niebezpiecznie. Nie ma co ukrywać, ta czerwona kartka nam pomogła. Cieszę się, że wygraliśmy ten ostatni mecz z tego maratonu, bo widziałem ślad na drużynie – ślad fizyczny po mecz z Fiorentiną. Brakowało dynamiki. Słowa uznania dla zespołu, bo potrafiliśmy wygrać. W przypadku tych zawodników, którzy nie grali z Fiornetiną spodziewałem się więcej. Cieszy postawa Karola, bo zagrał w drugiej połowie trochę wyżej i stwarzał zagrożenie. To na pewno cieszy. To zmęczenie było bardzo widoczne, to fakt. Przed meczem było zaplanowane, że jeśli będziemy mogli zmienić Tetteha z Trałkę, to taką zmianę zrobimy. Wiedziałem, że żaden z nich nie jest w stanie zagrać całego spotkania. Stąd taki ruch. Na pewno kilka dni odpoczynku należy się chłopakom. Na przyszłość patrzę z optymizmem, jeśli wytrzymamy kolejny maraton, to wtedy powinno być dobrze. Obyśmy nie mieli kontuzji. Teraz już wiem, że następny maraton będzie bardziej intensywny.