Już jutro na swoje 94. urodziny Kolejorz podejmie warszawską Legię. – To są specjalne mecze, takie które przy Bułgarskiej zdarzają się raz w sezonie – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Jan Urban. – To spotkanie jest bardzo ważne dla kibiców, dla nas trenerów i zawodników, pracowników, dla wszystkich.
Szkoleniowiec lechitów dwukrotnie prowadził stołeczną drużynę. Najpierw w latach 2007-2010, a później 2012-2013 i jutro będzie miał okazję zagrać przeciwko niej – Każdy trener stara się wykorzystać potencjał swoich zawodników. Ja wówczas robiłem to dobrze, bo udało nam się zdobyć mistrzostwo i Puchar Polski – dublet po 17 latach. Teraz wiem, że mieliśmy za krótką ławkę, by grać na wszystkich frontach, bo nie tak miała wyglądać Liga Europy. Po moim odejściu, przez pewien moment gra Legii wyglądała dobrze, a skończyło się, jak się skończyło. Mają fajną paczkę, nie zastanawiają się, kto będzie grał. Był Brzyski, Bereś, Broź, a teraz jest Hlousek i Jędza. Bez nich dwóch też by sobie dali radę, bo mają dobrych zawodników – przyznaje trener Urban.
W tym sezonie Kolejorz z Legią mierzył się dwa razy. Raz w Superpucharze, gdzie wygrał 3:1 oraz w lidze. Wówczas skończyło się 1:0. Czy Lech czuje się mocniejszy przed jutrzejszym klasykiem? – Każde spotkane jest inne i zawsze drużyna, która ostatnim razem wygrała, wierzy, że jest mocna, a przegrani chcą się zrewanżować. To normalna rzecz, szczególnie, gdy dwie drużyny to równorzędni rywale. Teraz nie będzie inaczej. Legia będzie chciała nas rozszarpać, na pewno będą grać wysoko pressingiem. Na dzień dzisiejszy to im przynosiło efekty, a na dodatek w wielu spotkaniach bardzo szybko strzelali bramki.
Jeżeli Lech rozstrzygnie mecz na swoją korzyść, będzie miał zapewniony udział w grupie mistrzowskiej, a do końca sezonu zasadniczego zmierzy się jeszcze ze Śląskiem i Górnikiem Łęczna – Zwycięstwo na pewno by sprawiło, że dwa kolejne mecze zagralibyśmy z większą pewności siebie. Gdy wygramy to zapewnimy sobie miejsce w grupie mistrzowskiej, a potem możemy zmniejszać dystans do czołówki. Pogoń gra teraz z Cracovią, potem Pogoń z Legią i Zagłębiem Lubin. Jest między nimi dużo spotkań, więc jest szansa, by tę stratę zmniejszyć – twierdzi szkoleniowiec Poznańskiej Lokomotywy.
Ostatnie lata to głównie walka Lecha z Legią o najważniejsze cele w Polsce. Rok temu, mimo że to Kolejorz był lepszy, przegrał finał Pucharu Polski. Jesienią, zajmując ostatnią lokatę w tabeli pokonał Wojskowych w Warszawie. Jak będzie jutro? – Często bywało tak, że były to decydujące mecze o mistrzostwo czy o Puchar Polski. Wcześniej dominowała Wisła, a teraz Lech i Legia. Ostatnio są to dwie największe firmy pod względem potencjału, ekonomicznym i organizacyjnym. Dla nas to zwariowany sezon, działo i dzieje się dużo, ale zobaczymy jak się zakończy. Jesień pokazała, że tabela nie odzwierciedla tego, co na boisku.
Wszyscy kibice z pewnością czekali na przyjazd do poznania Kaspra Hamalainena. Fin w klasyku jednak nie wystąpi nad czym ubolewa trener Urban – Na pewno Legia nie będzie osłabiona, bo bez Kaspra długo grają i wolałbym nawet, żeby grał. Nie dlatego, że nie mam do niego szacunku, tylko uważam, że nie grał długo i gdyby grał to na pewno nie tak, jak jego koledzy.