Na cztery kolejki przed końcem sezonu Drużyna Wiary Lecha pokonała po raz pierwszy w historii klubu swoją zmorę – Concordię Murowana Goślina. Przed tym meczem oba zespoły mierzyły się już trzykrotnie i za każdym razem lepsza była drużyna z Murowanej Gośliny. Jedna z porażek z pewnością szczególnie zapadła w pamięć wszystkim sympatykom Wiary Lecha, gdyż miała miejsce na Inea Stadionie i powstrzymała kiboli przed awansem do okręgówki.
Minęły dwa lata i obie drużyny spotkały się już o klasę wyżej, lecz nie głównej płycie stadionu przy Bułgarskiej, ale przy ulicy Gdańskiej, gdzie DWL rozgrywa swoje domowe spotkania. Od pierwszego gwizdka podopieczni trenera Jarosława Wróblewskiego narzucili swój styl gry, do czego nas zresztą tej rundy przyzwyczaili. Niedzielny mecz ani trochę nie przypominał jesiennej przegranej kiboli na wyjeździe, gdzie zespół trenera Kustonia poległ po mizernej grze. Tym razem lechici w pełni kontrolowali przebieg spotkania, a bramka otwierająca wynik była tylko kwestią czasu. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać, bo i goście potrafili poważnie zagrozić bramce Juchacza. w 27. minucie piekielnie silny strzał zawodnika gości odbił się jedynie od poprzeczki, co podziałało na Wiarę Lecha, jak płachta na byka.
Po dwóch kwadransach gry najskuteczniejszy zespół ligi wbił pierwszą bramkę w meczu za sprawą Macieja Smuniewskiego. Z rzutu rożnego futbolówkę w pole karne dogrywał Tomasz Kwaśnik z czego skorzystał rosły obrońca Kiboli umieszczając główką piłkę w siatce. Po zmianie stron wciąż dominował zespół lechitów i już w piątej minucie drugiej połowy DWL podwyższyła wynik na 2:0. W pole karne z piłką przedarł się Tomasz Smura i postanowił szukać podaniem Stanisława Makowskiego. Futbolówka odbiła się jednak szczęśliwie pod nogi Niedźwiedzkiego, a młody skrzydłowy Kiboli mocnym strzałem po rykoszecie zdobył swoją dziesiątą bramkę w tym sezonie.
To z kolei sprzyjało temu, że Concordia zaryzykowała i kilkukrotnie zameldowała się w polu karnym Wiary Lecha. Bramkę kontaktową goście zdobyli pięć minut po golu Niedźwiedzkiego, gdy jeden z pomocników minął dryblingiem dwóch obrońców, a następnie oszukał golkipera Wiary Lecha.
DWL właściwie zareagowała na utratę bramki starając się wyprowadzić coraz to śmielsze ataki, by postawić kropkę nad „i”. Na dziesięć minut przed końcem doszło do kuriozalnej sytuacji w polu karnym gości. Bramkarz Concordii zderzył się ze swoim obrońcą, który ręką wybił piłkę z linii końcowej. Arbiter główny spotkania pewnie wskazał na jedenasty metr, a do piłki podszedł najskuteczniejszy zawodnik Wiary Lecha – Tomasz Smura. Golkiper gości miał piłkę na rękawicy, ale strzał był za silny, by zdołał interweniować i Kibole mogli pobiec pod trybuny, by zaprezentować „kołyskę” dla swojego kolegi z Drużyny.
W następnej kolejce Wiara Lecha zagra z Wartą Śrem na wyjeździe, gdzie planowany jest rekord frekwencji w okręgówce autorstwa fanatyków Kolejorza. Wszystkich gorąco zapraszamy!
K.K.S. WIARA LECHA – CONCORDIA MUROWANA GOŚLINA 3:1 (1:0)
Bramki: 30. Smuniewski, 51. Niedźwiedzki, 82. Smura – 56. Kijanowski
Żółte kartki: 47. Pawlaczyk – 73. Wojcieszak
Czerwona kartka: 81. Wojcieszak
DWL: Juchacz – M.Nowak, Smuniewski, Łaszyński, Sł. Makowski – J. Makowski (75. Adamski), Pawlaczyk (60. Frankiewicz) – Niedźwiedzki (83. Matysik), Smura, Kwaśnik (70. Grajkowski) – St. Makowski